MAŁDYCKI PLENER RZEŹBIARSKI – DZIEŃ II

Drugiego dnia Małdyckiego Pleneru Rzeźbiarskiego (12.07.2017) pt. „ Cuda w pniach ukryte”,  można było zobaczyć wyłaniające się z pni drewna pod okiem i ręką rzeźbiarzy postacie zwierząt i ludzi, a także samemu spróbować rzeźbić w drewnie.

Dziś przedstawiamy dwóch kolejnych uczestników małdyckiego pleneru, oto co nam powiedzieli o sobie -Ryszard Fereniec: Były mieszkaniec gminy Małdyty, a dokładniej wywodzę się z pobliskiej miejscowości Jarnołtowo. Obecnie mieszkam w Mrągowie. Zacząłem rzeźbić przez przypadek gdy w ręce wpadł mi kawałek drewna, było to około 40 lat wstecz. Przez 30 lat rzeźbiłem dorywczo a po przejściu na emeryturę bardziej profesjonalnie z podejściem hobbystycznym, dla zabicia czasu. Przy okazji jak sprawia mi i komuś przyjemność to jest to cała radość. Po raz drugi biorę udział w małdyckim plenerze, to ja ściągałem tu kolegów – rzeźbiarzy na prośbę gminy i stowarzyszenia. Rzeźba przedstawiająca Immanuela Kanta, stojąca w Jarnołtowie jest mojego autorstwa.

-Bogusław Migel – Pochodzę ze Sławna, w rodzinie nikt nie rzeźbił. Zacząłem rzeźbić w wieku 14 lat,na początku w korze i z kory – powstawały maski, stateczki, twarzyczki. W szkole podstawowej zauważyli moje zdolności i wykreowali mnie do szkoły plastycznej, z której zrezygnowałem. Poszedłem na stolarza aby robić coś z dłutem. Po przemianie ustrojowej, gdy zwalniali z pracy wróciłem do swojej pasji, która obecnie stanowi moje źródło utrzymania. Wszystko co osiągnąłem jest wynikiem ciągłego doskonalenia moich umiejętności.

Widać ,że przybyłych na plener rzeźbiarzy łączy pasja.Małdycki Plener Rzeźbiarski można odwiedzać jeszcze przez dwa dni.

Przemysław Kubiak

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.