OSTRÓDZKIE „SERCE W PLECAKU”

Z młodej piersi się wyrwało
W wielkim bólu i rozterce
I za wojskiem poleciało
Zakochane czyjeś serce…

Tak brzmią słowa pierwszej zwrotki niezwykle popularnej żołnierskiej piosenki, której tekst i melodię znają prawie wszyscy. Niewielu jednak zna historię tego utworu i wie o tym, że jego autor Michał Zieliński związany był mocno z Ostródą.

Muzyk i poeta Michał Zieliński żył w latach 1905 – 1972. Urodził się i zmarł w Jarosławiu na Rzeszowszczyźnie. W 1933 roku jako żołnierz i członek orkiestry garnizonowej 3-ego pułku stacjonującego w Truskawcu (obecnie na Ukrainie) napisał wiersz na konkurs ogłoszony przez „Żołnierza Polskiego”. Wkrótce doszedł do wniosku, że tekst pasuje do wcześniej przez niego skomponowanej melodii. Brakowało refrenu, który został po pewnym czasie i poprawkach dopisany. Ciekawostką jest to, że w jednej z publikacji wydrukowanej przez spółkę Gebethner i Wolff w okresie przedwojennym tytuł utworu brzmiał „Serce w tornistrze”. Dla samego autora niezwykle ważne było wydanie piosenki w tomiku „Wiersze żołnierskie”. Książka ta ukazała się nakładem Wojskowego Instytutu Naukowo – Oświatowego w 1938 roku i stała się koronnym dowodem dla Związku Autorów i Kompozytorów Scenicznych ZAiKS przy potwierdzeniu praw autorskich. Przez okres okupacji piosenka była śpiewana przez ogromne rzesze Polaków. Szczególnie dużą popularność zdobyła w czasie Powstania Warszawskiego.

Żołnierskie losy w niezwykły sposób splotły życie autora „Serca w plecaku” i jego rodziny z Ostródą. W pierwszym półroczu 1945 roku przyjechał on w stopniu starszego sierżanta do naszego miasta. Jako muzyk i pracownik kancelarii wojskowej uczestniczył w organizowaniu 53- ego pułku piechoty, który powstał na bazie 8-ego pułku zapasowego z Jarosławia. W Ostródzie powstał inny utwór autorstwa Zielińskiego zatytułowany „Żołnierskie dożynki”. Wkrótce dołączyła do niego żona z córeczką. Niestety dziecko państwa Zielińskich wkrótce zmarło i zostało pochowane w naszym mieście. Do dziś nie wiadomo gdzie. Po tej tragedii Teresa Zielińska wyjechała. Być może te fakty zaważyły o powrocie poety do Jarosławia pod koniec 1945 roku.

Półtora roku temu, 4 sierpnia 2014 roku, Perłę Mazur Zachodnich pierwszy raz odwiedziła córka Michała Zielińskiego, Jadwiga Spiradek. Razem z mężem Wacławem postanowiła poznać drugie bardzo ważne miejsce (po ukraińskim Truskawcu) w biografii jej ojca. Państwo Spiradek wzięli udział w spotkaniu w Urzędzie Miasta.

O ciekawym wydarzeniu opowiedział pan Wacław:
– W 1939 roku teść w czasie działań wojennych jechał taborem konnym. Gdy nadleciały lekkie niemieckie bombowce, tzw. Sztukasy, wszyscy uciekli w rowy, na pobocza. Tylko jeden wóz pozostał na drodze. Oczywiście ten, na którym jechał zaspany teść. Ponieważ jego woźnica był głuchy, a pasażer zasnął, pozostali oni na drodze. Dopiero gdy zaczęło się bombardowanie spłoszony koń uciekł ze środka traktu. I tak teść został bohaterem wojennym, który się kulom nie kłaniał – zakończył pan Spiradek.

Pani Jadwiga przywiozła ze sobą dokumenty świadczące o pobycie jej ojca w Ostródzie w 1945 roku. Wśród nich były między innymi listy, w których autor przedstawił ówczesną sytuację w naszym regionie, a także świadectwo urodzin i zgonu maleńkiej córeczki, egzemplarz książki, która stała się głównym dowodem potwierdzenia praw autorskich „Serca w plecaku”, pamiątkowa fotografia przedstawiająca M. Zielińskiego i inne.

Spotkanie zakończyło się złożeniem kwiatów pod tablicą upamiętniającą pobyt jej ojca w Ostródzie. Znajduje się ona na budynku w którym mieszkał, mieszczącym się przy ulicy Grunwaldzkiej. A później ostródzcy przewodnicy pokazali gościom nasze piękne miasto.

Tę piosenkę, tę jedyną
Śpiewam dla ciebie dziewczyno
Może właśnie jest w rozterce
Zakochane twoje serce…

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.