SPOTKANIE W OSTRÓDZKIEJ BIBLIOTECE Z „PTASIARZEM” STANISŁAWEM ŁUBIEŃSKIM

11 maja w czytelni MBP w Ostródzie miało miejsce bardzo interesujące spotkanie ze Stanisławem Łubieńskim – autorem książki o ptakach pt. „Dwanaście srok za ogon”.

W pierwszej części spotkania Łubieński opowiadał o sobie. Autor jest  humanistą i ptasiarzem. Trzeba tu zaznaczyć, że istnieje różnica między ornitologiem a ptasiarzem. Ornitolog to naukowiec  zajmujący się ptakami z racji wykonywanego zawodu. Ptasiarz to polski odpowiednik angielskiego określenia „birdwatcher” – podglądacz  ptaków. Dlatego Łubieński nie wypowiada się o ptakach z pozycji eksperta, ale na podstawie własnych obserwacji. Na co dzień nie rozstaje się z lornetką, dzięki której może podziwiać różnorodność świata przyrody.

Jeśli chodzi o książkę, to nie miał wzorców w polskiej literaturze pięknej i według niego,  jest to „jaskółka, która czyni wiosnę”. Może dlatego napisanie jej  zajęło Łubieńskiemu cztery lata. Pisze bardzo wolno. Potrzebuje dużo przestrzeni czasowej do pisania. Książkę swoją, jak to określił „polerował i głaskał” i ma nadzieję, że „nie widać kantów”.

Tytuł „Dwanaście srok za ogon” to metafora na treść – różne opowieści, różne gatunki literackie. Każdy z dwunastu rozdziałów książki to osobna opowieść o ptakach w odniesieniu do malarstwa, literatury, filmu, historii i własnych  obserwacji. Przy okazji autor wprowadza wiele ciekawostek z życia skrzydlatych przyjaciół.

Łubieński lubi Polskę. Podróżuje po kraju, odwiedza miejsca nieinteresujące z punktu widzenia potencjalnego turysty,  ale odnajduje tam interesujące ptaki.

W dalszej części spotkania pisarz odpowiadał na pytania. Jedna z uczestniczek podejrzewała go o pisanie wierszy.  Kategorycznie temu zaprzeczył, ale przyznał, że w książce o ptakach starał się posługiwać  językiem przemawiającym do wyobraźni, aby uzyskać efekt poezjopodobny – postawił na wrażenie i obraz.

Padło też pytanie o ornitologa – Friedricha Tischlera, autora „Ptaków Prus Wschodnich i obszarów sąsiednich”. Łubieński uważa, że był to wybitny znawca przedmiotu i powinno się go w jakiś sposób upamiętnić .

Uczestnicy byli ciekawi, jakie miejsce zajmują ptaki w najbliższym otoczeniu  autora. Odpowiedział, że nigdy nie hodował ich w domu. Nie jest zwolennikiem trzymania ptaków w klatkach, bo są one przecież symbolem wolności. Ma  za to kota. I tu pojawiła się uwaga, że koty to najwięksi pożeracze ptaków, dlatego Łubieński  apeluje, by zwracać na nie szczególną uwagę w okresie od kwietnia do początku lipca.

Denerwuje go pedanteria w parkach, ogrodach. Prosi, by zostawiać niezagrabione miejsce w ogrodzie, bo tam toczy się życie.

Były też pytania o wpływ chłodnej wiosny na życie ptaków. Okazuje się, że poznamy to po lęgach, bo choć  wiosna to  piękna pora roku, ale wtedy umiera wiele ptaków.

Na zakończenie spotkania Stanisław Łubieński zdradził, czym obecnie się zajmuje: liczy ptaki w Warszawie, pisze artykuły o ptakach do „Tygodnika Powszechnego” i pracuje nad książką, którą ma zamiar wydać jesienią. Będzie to wywiad – rzeka z ornitologiem najstarszego pokolenia, prekursorem obserwacji ptaków w mieście.

Dla zainteresowanych: Stanisław Łubieński – pisze bloga „Dzika Ochota” i ma stronę na Facebooku o takim samym tytule – Dzika Ochota.

Janka Gukiewicz

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.