CZY ROZBIORĄ KŁADKĘ NAD TORAMI PRZY DWORCU W MORĄGU?

Myśleliśmy, że żadna kładka nad torami nie może wyglądać gorzej, niż ta w Ostródzie. Myliliśmy się jednak, i to bardzo. Jest jedna w jeszcze gorszym, wręcz agonalnym stanie technicznym, ciągle użytkowana przez ludzi i wielce dla nich pożyteczna (choć bardzo możliwe, że już niedługo – ale o tym za chwilę). Gdzie się znajduje? Całkiem niedaleko Ostródy, a mianowicie w Morągu.
Kładka umiejscowiona w pobliżu dworca PKP jest jedynym sensownym i legalnym przejściem przez tory w tej okolicy. Aby dostać się na drugą stronę Morąga, na Zatorze, gdzie znajduje się między innymi jednostka wojskowa, Wipasz, szkoła nr 2 oraz osiedle mieszkaniowe trzeba bez niej nadrobić około 2 km.
Niestety kładka, jak i cały dworzec lata świetności ma już dawno za sobą. O dworcu napiszemy wkrótce, a teraz zajmiemy się kładką. Wybudowana w czynie społecznym przez wojsko w 1968 roku miała ułatwić bezpieczne przemieszczanie się mieszkańcom Morąga. Kładka przybyła najprawdopodobniej z Łodzi, z Bałut. Skrócono ją, gdyż była minimalnie za długa. Bez żadnego większego remontu służy mieszkańcom Morąga od blisko 50 lat, jednak wszystko wskazuje na to, że są to jej ostanie chwile.
O stanie kładki nie ma właściwie się co rozpisywać. Nasze zdjęcia mówią same za siebie. Wystarczy napisać, że jej stan może zagrażać bezpieczeństwu osób z niej korzystających. Całkowicie przerdzewiała konstrukcja, dziury, ubytki – wszystko wygląda tak, jakby kładka za chwilę miała sama się zawalić.
Jeśli to jednak w najbliższym czasie nie nastąpi, może się okazać, że i tak kładka zostanie rozebrana. Otóż z nieoficjalnych źródeł wiemy, że Urząd Transportu Kolejowego zamierza wystąpić o wyłączenie z eksploatacji kładki nad torami, a w dalszej perspektywie o dokonanie rozbiórki tej budowli. Powodem jest oczywiście katastrofalny stan techniczny.
Pomimo tego, że została ona wykonana w ramach czynu społecznego przez wojsko (o czym pisaliśmy wcześniej), wszystko wskazuje na to, że brakuje do niej dokumentacji techniczno-budowlanej. Jeśli się to potwierdzi, to kładka dla pieszych może zostać uznana za samowolę budowlaną i podlegać będzie rozbiórce.
A co na to mieszkańcy i władze Morąga? Ci pierwsi pewnie nie będą zadowoleni z nadrabiania kilku kilometrów, a ci drudzy? Czy można jeszcze tę budowlę uratować? Czy istnieje jakaś inna alternatywa? O to zapytamy włodarzy miasta.
Na razie wysłaliśmy zapytanie do PKP na temat dworca, kładki, ewentualnych remontów i kto jest odpowiedzialny za zaistniałą sytuację i katastrofalny stan obiektu.
Tyle o kładce nad torami w Morągu, jednak czy podobny los nie spotka tej w Ostródzie?

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.