Na naszych łamach wielokrotnie przypominamy, że rządowe restrykcje są bezprawne, wrogie Narodowi i zdradzieckie. Udowodnił to kolejny już restaurator. Pan Andrzej, bo o nim mowa, z pewnością się szanuje i posiada godność osobistą – nie daje żadnej bandyterce w garniturach sobą pomiatać. Jego restauracja przyjmuje gości i ma się dobrze.
Jak podaje portalplock.pl, właściciel płockiej restauracji „Szansa” za otwarcie lokalu pomimo zakazu, został ukarany mandatem 20 tys. zł od sanepidu i 1000 zł od policji. Restaurator natychmiastowo odwołał się od decyzji sanepidu.
– W minioną środę do pana Andrzeja Mańkowskiego dotarło pismo, którego treść nie pozostawia złudzeń. Przyznana kara jest bezpodstawna. Restaurator z Płocka wygrał z sanepidem. W nadesłanym dokumencie znalazło się też uzasadnienie tej decyzji. Powołano się w nim m.in. na obowiązujące ustawy. Jak cytuje restaurator z Płocka, w piśmie stwierdzono chociażby, że sanepid i policja złamały prawo – czytamy w artykule.
– Jak przekonuje restaurator, „Szansa” cały czas działa. Lokal pozostaje otwarty, przychodzą goście, a sytuacja finansowa lokalu została ustabilizowana.
– Oczywiście że od razu odmówiłem przyjęcia mandatu – wracał pamięcią Mańkowski. – Wyrecytowano mi wówczas paragraf, który miałem złamać i podpisałem protokół. Już wtedy mówiłem, że tych całych obostrzeń nie traktuję poważnie, że dla mnie to bezprawie – przypominał.