Leśnicy z Nadleśnictwa Nidzica uratowali przed śmiercią jelenia, który wpadł we wnyk. – Po uwolnieniu jeleń stał chwilę, jakby nie wierzył, że człowiek nie zrobi mu krzywdy – opowiada uczestnik akcji.
Dramat, tym razem z happy endem – tak najkrócej można podsumować akcję ratunkową, którą kilka dni temu przeprowadzili leśnicy z Nadleśnictwa Nidzica. Otrzymali oni informację o uwięzionym we wnyku samcu jelenia. Stalowa linka zacisnęła się wokół prawej część poroża młodego, 3-4-letniego byka. Teren wokół drzewa do którego przywiązana była kłusownicza pułapka był całkowicie wydeptany, a sąsiednie drzewo doszczętnie pozbawione kory. Świadczyło to o tym, że jeleń – być może nawet od kilku dni – desperacko walczył o życie. Aby uratować zwierzę konieczne było podanie mu środka usypiającego.
– Kiedy jeleń wyraźnie stracił energię, postanowiliśmy mechanicznie odciąć linę, używając nożyc do drutu i toporka. I wtedy nastąpił najpiękniejszy moment całej dramatycznej sytuacji. Jeleń stał chwilę, jakby nie wierzył, że człowiek nie zrobi mu krzywdy – opowiada leśniczy z Nadleśnictwa Nidzica, który brał udział w akcji. – Pysk i błyszczące oczy wyrażały wdzięczność oraz podziękowanie, i my tak to odebraliśmy. Następnie byk wolno odwrócił się i zniknął z oczu w rozległych trzcinowiskach.
W sąsiedztwie miejsca w którym odbyła się akcja ratunkowa leśnicy znaleźli jeszcze cztery podobne wnyki. Wszystkie zlikwidowali.
Mój jeleń, cieszę się że go uratowali.
Znalazłem bidaka i zorganizowalem pomoc