ODNOWA KULTURY

Dziś napisała do nas była pracownica Centrum Kultury w Ostródzie, Anna Zapaśnik-Baron.

Dzielimy się jej przemyśleniami z naszymi czytelnikami (pisownia oryginalna).

 

ODNOWA KULTURY. Kiedy chcemy coś zmieniać, a nie mamy pomysłu, robimy remonty, zamieniamy meble, przenosimy gabinety i zamieniamy ludzi. Obserwującym wydaje się, że idzie nowe… Ten schemat działań został zastosowany w kulturze ostródzkiej. „ODNOWA?!” Jakie to przyniosło efekty? Sami Państwo widzą. Wydano duże pieniądze, aby zniszczyć kapitał ludki, miejską kulturę, funkcjonującą rytmicznie na miarę możliwości, a czasami nawet więcej niż na to możliwości wskazywały, gdyż za wszystkim stali ludzie, którzy pasją, kontaktami zawodowymi kontraktowali ofertę dla mieszkańców po promocyjnych cenach, a i zarobki tychże ludzi, dalekie były od dzisiejszych standardów 9 tys., choć doświadczenie i wiedza pracy w kulturze, była nieporównywalna do uśmiechniętych i zadowolonych z siebie „odnowicieli”.

Straty, które poniosło nasze miasto, w trudnym czasie są ogromne w stosunku do zaoszczędzonych pieniędzy z powodu zwolnienia pracowników merytorycznych.  To tak, jakby dyrektor szkoły pozwalniał nauczycieli, a funkcjonował sam z księgowością i kadrami. Skutki z braku nauczania, rodziłoby pytanie czy jest potrzebna szkoła bez nauczycieli? Podobne pytanie, trudne i bolesne rodzi się nam dzisiaj: czy taka instytucja kultury, bez instruktorów i merytoryki ma rację bytu?

Będzie większa oszczędność, jak zlikwidujemy taką instytucję kultury, a na stołku usiądzie kolejny kandydat uśmiechnięty i będzie wynajmował salę, rozdawał jemiołę i w ramach rozwoju plastycznego ozdabiał mazurki wielkanocne. Wszystko dzieje się odwrotnie niż być powinno. Centrum Kultury sprowadza się do jednej siedziby, choć ani zamek sam w sobie, ani amfiteatr nie są miejscami, które rozwiązują problemy lokalowe dla działalności.

Oczywiście ten fakt nie zwalniał i nie zwalnia nas z prowadzenia klasycznej działalności statutowej. My obserwujemy marazm, zaciemniany humbugami, po których następuje znów cisza, bo pandemia jest wykorzystywana jako alibi. A gdzie systematyczność? A gdzie plan i kierunki kryzysowego zarządzania? Jest tyle możliwości. Serce mi pękało kiedy był Dzień Teatru (27 marca).

Zostawiłam pod koniec listopada 2020 produkt teatralny, w wyniku Programu „Kultura w sieci „dofinansowanego z MKiDN, którym był spektakl teatralny „Moralność w sieci”. Beneficjentowi projektu czyli instytucji Centrum Kultury w Ostródzie nie przyszło do głowy, aby spektaklowi zrobić promocje i zorganizować w mediach uroczyste obchody Dnia Teatru.

Są media w mieście, można było zrobić piękne zdarzenie z produktu, który mimo, że jest wynikiem mojego autorskiego projektu, to jednak Beneficjentem było Centrum Kultury. Ubóstwo myślenia i brak kreatywności zatrważa. Reklama pozycji Gabrieli Zapolskiej i forma lokalnej realizacji jest tym cenniejsza, że w roku 2021 jest Narodowe Czytanie właśnie Moralności pani Dulskiej.

Takich kwiatków jest więcej, w różnych dziedzinach. Myślę, że nie tylko mnie boli serce, ale wszystkich którzy współtworzyli w minionych 20 latach ostródzką kulturę. Jestem za rozwojem i dostosowaniem do potrzeb naszych trudnych czasów, ale nowe i ODNOWA powinny powstawać w oparciu o tradycje, a nie „ o wycinkę i kompleksy personalne”.

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.