PRZESZŁA USTAWA O ZALEGALIZOWANIU LECZNICZEJ MARIHUANY

Sejm dogadał się w sprawie Marihuany. Projekt ustawy zakłada, że olej z konopi będzie wytwarzany w aptekach w oparciu o receptę wystawioną przez lekarza z surowca sprowadzonego zza granicy. Prawo i Sprawiedliwość nie zgodziło się, aby konopie były uprawiane w Polsce. Platforma Obywatelska nie jest zadowolona z projektu, ale poprze go, bo chce, żeby pacjenci uzyskali jak najszybszy dostęp do leku.

Chorzy, którzy korzystają z medycznej marihuany, przestaną być przestępcami. Ale lek kupić im będzie niełatwo.

To zupełnie inaczej niż zakładała pierwotna, liberalna wersja prawa do marihuany, którą niespełna półtora roku temu przygotował klub Kukiz’15. Mówiono wówczas o „narodowej produkcji marihuany” i samodzielnej uprawie konopi. Politycy PiS nie zgodzili się na te zapisy. – Na tę chwilę uznano, że populacja jest na tyle mała, że nie ma potrzeby uruchamiać dość trudnego procesu hodowli w Polsce – wyjaśniał poseł PiS Tomasz Latos w „Faktach” TVN. To oficjalnie. Politycy opozycji przekonują, że PiS boi się tak naprawdę, że marihuana wytwarzana w domowych uprawach będzie wykorzystywana w celach rekreacyjnych.

Poseł Piotr Liroy-Marzec, autor pierwotnego projektu ustawy, przekonywał w Sejmie, że obawy PiS są nieuzasadnione. Wskazywał również, że może być problem z pozyskaniem surowca z innych krajów, co z kolei przełoży się na jego wysoką cenę. Ta nie będzie bez znaczenia, bo preparaty, przynajmniej początkowo, nie będą refundowane.

– Mówicie, że jesteście patriotami. Więc co się takiego stało, że nie jesteście za uprawami narodowymi? To jest patriotyczne: po pierwsze, chroni pacjentów, a po drugie, daje Rzeczypospolitej zarabiać pieniądze. W tym wypadku, jeżeli nie będzie tych upraw, zarabia każdy inny. Polska nie – mówił Piotr Liroy-Marzec podczas debaty.

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.