JAK ONI TO ROBIĄ?!. SOKÓŁ WYGRYWA 2:1 W OSTATNIEJ MINUCIE!

Ostródzkiemu Sokołowi w Aleksandrowie Łódzkim przyszło grać zaledwie dwa dni po piątkowym spotkaniu. Ten fakt był widoczny. Brakowało sił, brakowało mocy. Ale nie zabrakło determinacji.  Sokół wygrał w Aleksandrowie 2:1 po golu w ostatniej minucie.

Do meczu Sokół Ostróda musiał podejść do meczu nieco odbiegającym składem od podstawowej jedenastki. Na taki stan rzeczy składa się duża ilość kontuzji w zespole oraz częstotliwość rozgrywania spotkań. Jednak najbardziej zaskakujący był brak Roberta Hirsza, który rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, a zastąpił go Śledź, młody napastnik wypożyczony ze Stomilu Olsztyn. Natomiast brak dwóch nominalnych prawych obrońców Korzeniewskiego i Wróblewskiego zmusił do Karola Szwedę do wystawienia na tej pozycji nominalnego napastnika Kamila Smyta.

Tabela III ligi. Kliknij by powiększyć.

Od samego początku spotkania rzucało się w oczy zmęczenie naszych piłkarzy.  Brakowało szybkości zarówno w poruszaniu się, jak i w operowaniu piłką. W związku z ty ciężko było tworzyć sytuacje bramkowe. Ponieważ kiedy już zawodnik Sokoła wychodził na wolne pole, to zazwyczaj był uprzedzany przez bramkarza gospodarzy bądź doganiany przez obrońcę. Pierwszą i najgroźniejszą sytuację w pierwszej połowie stworzył Aleksandrów, kiedy to Kotkowskiego w 25 minucie pokonał Kowalczyk. Sokół nie potrafił odpowiedzieć do końca pierwszych 45 minut. Większość akcji zatrzymywało się na 30 metrze. Brakowało błysku z strony skrzydłowych, również Słowicki z Dmowskim nie byli w stanie utrzymywać i efektywnie rozgrywać piłki w środku pola.

Na drugą połowę Trójkolorowi wyszli z większym animuszem, objawiało się to intensywnym pressingiem. W przeciwieństwie do pierwszej połowy Sokół był zdecydowanie lepszy w ataku pozycyjnym. Na boisku pojawił się najlepszy strzelec drużyny Robert Hirsz, zmieniając Rafała Śledzia. Jego obecność przyniosła pożądany efekt w 59 minucie, kiedy to wykorzystał jedenastkę i dał remis swojemu zespołowi. W kolejnych minutach Sokół próbował pójść za ciosem, ale w ostatnich etapach akcji brakowało ostatniego podania, brakowało wykończenia. W dodatku gospodarze z Aleksandrowa co rusz odgryzali się kontrami. Wydawało się, że mecz będzie remisowy, kiedy w 94 minucie do rzutu rożnego podchodził Słowicki. Nic bardziej mylnego. Na miejscu był Hirsz i po strzale głową dał upragnione zwycięstwo.

Można powiedzieć, że to był klasyczny Sokół. Który to już raz strzelają w ostatniej minucie? Wspaniała mentalność ostródzian!

Sokół Aleksandrów Łódzki – Sokół Ostróda
Robert Kowalczyk 25′ Robert Hirsz k. 59′,90

Sokół: Kotkowski – Smyt, Pluta, Danilczyk, Wojciechowski, Słowicki, Dmowski, Jankowski, Szczepański, Pączko, Śledź

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.