SOKÓŁ Z WOJEWÓDZKIM PUCHAREM POLSKI!

Sokół Ostróda nie pozostawił złudzeń w finałowym spotkaniu Wojewódzkiego Pucharu Polski. Będący lepsi właściwie w każdym aspekcie gry ostródzianie pokonali Concordię Elbląg 3:1.

Na murawie od pierwszych minut zameldowała się najsilniejsza jedenastka, ta żelazna, ta niemal niepokonana. Sporo wątpliwości budził występ kapitana, Słowickiego, jednak ten jak można było się spodziewać nie odpuścił i zdążył się wykurować.

Pączko strzela drugą bramkę.

Wspólne badanie sił nie trwało zbyt długo. Można powiedzieć, że Sokół szybko się ”wziął” za Concordię nie pozwalając jej na wiele. Elblążanie mieli duże problemy z podejściem pod pole karne Sokoła. A ten nie czekał i po częstych przejęciach od razu atakował. Dobrze w ofensywie czuli się Jankowski i Suchocki, którzy potrafili podprowadzić piłkę, jednocześnie jej nie tracąc. Jednak prawdziwym egzekutorem okazał się być Pączko, który po jednym z ataków, już w 8 minucie dał prowadzenie ostródzianom. Jednak tym było mało i dalej grali mocnym pressingiem, nie minęło 17 minut a Pączko dorzucił następną bramkę. Obraz spotkania się nie zmieniał. Trzecia bramka gdzieś wisiała w powietrzu i stało się to w 34 minucie, kiedy to po faulu piłkarza z Elbląga, do piłki na jedenasty metr podszedł Hirsz. Najlepszy strzelec zespołu pewnie trafił na 3:0.

Po tej sytuacji doszło do potężnej awantury.

Już po pierwszych 45 minutach Wojewódzki Puchar był niemal w Ostródzie.

W drugiej połowie tempo meczu spadło, po postawie Concordii można było wnioskować, że ta straciła wiarę. Sokół zacieśnił pole, nie zostawiał miejsca, miał kontrolę. Taki stan rzeczy utrzymywał się do 66 minuty, kiedy to z 40 metra poszło dośrodkowanie w pole karne, a tam najwyżej wyskoczył de Souza i zdobył kontaktową bramkę dla Concordii. Następstwem tej bramki był żwawy pressing elblążan i próby posyłania długich piłek do napastników. Sokół się jednak pewnie bronił. Wydawało się, że w tej, na oko spokojnej atmosferze mecz ”doleci” do końca. Nic z tych rzeczy. W 72 drugiej minucie jednemu z Elblążan ”odbiła palma”. Najpierw powalił w sposób chamski Buczkowskiego, następnie przysiadł na nim i uderzył go w twarz. Wskutek tego wywiązała się potężna awantura. Przepychali się piłkarze, trenerzy i kibice. Na szczęście udało się ten chaos opanować. Od tego momentu oba zespoły grały w dziesięciu. Sokół przeszedł w tryb defensywny i był w tym skuteczny, ponieważ Concordia nawet po doliczeniu 10 minut nie potrafiła w sposób wydatny zagrozić.

Dzisiejszy mecz był w kontekście sezonu kluczowy, ponieważ spowodował, że można te rozgrywki uznać za udane. Po dzisiejszej potyczce nasze apetyty na następny sezon są jeszcze większe.

Sokół Ostróda – Concordia Elbląg 3:1 (3:0)
Pączko 8′ , 25′ Hirsz 34′ – de Souza 66′

Sokół: Kotkowski – Korzeniewski, Mykytyn, Pluta, Buczkowski – Pączko, Słowicki, Danilczyk, Jankowski – Suchocki, Hirsz

O.R
Ujęcia pochodzą z relacji SokółTV

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.