ŚWIATOWY DZIEŃ ZDROWIA: CUKRZYCA I PALENIE TYTONIU TO DWIE EPIDEMIE XXI WIEKU

Zdrowie jest jedną z najcenniejszych wartości w naszym życiu.

Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta – ponieważ wpływa na wszystkie jego pozostałe obszary. Zdrowie to nie tylko brak choroby, ale również dobre życie. 7 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Zdrowia – może to odpowiedni czas na podjęcie kroków, aby zadbać o zdrowie nasze i naszych bliskich.

WHO wskazuje, że XXI wiek może być wiekiem dwóch epidemii: cukrzycy i palenia tytoniu. Szacuje się, że ponad 6% globalnej populacji choruje na cukrzycę – w Polsce co jedenasta dorosła osoba zmaga się z tą chorobą. Natomiast liczbę osób palących papierosy na świecie określa się na 1,3 miliarda osób, z czego 8 milionów to polscy palacze.

Cukrzyca to choroba przewlekła i nieuleczalna, z którą możemy walczyć poprzez zapobieganie oraz łagodzenie objawów. Na pewno czasami niezbędne będzie zażywanie odpowiednich leków, by utrzymywać glukozę na odpowiednim poziomie, ale zmiana naszych codziennych nawyków, takich jak dieta czy ilość aktywności fizycznej na pewno dobrze nam zrobi. Natomiast palenie tytoniu to nałóg, z którego możemy całkowicie zrezygnować, a ta decyzja z pewnością przyniesie nam wiele korzyści. Przez palenie papierosów cierpi zdrowie nasze i naszych bliskich – osoby postronne również są narażone na działanie szkodliwych i rakotwórczych związków z dymu papierosowego. To właśnie dym oraz substancje smoliste powstające podczas spalaniu tytoniu są zarówno dla palaczy, jak i osób postronnych, najbardziej niebezpieczne. To one odpowiadają za rozwój wielu poważnych chorób, w tym nowotworów.

Dlatego ważne jest unikanie narażenia na dym papierosowy i minimalizowanie szkodliwego oddziaływania wyrobów tytoniowych. Zamiast papierosów, które spalają tytoń na popiół w temperaturze ponad 900 stopni Celsjusza, palacze mogliby korzystać z produktów, które tytoniu nie spalają w ogóle: np. podgrzewaczy tytoniu czy e-papierosów. Są to tzw. „urządzenia bezdymne”, które zamiast szkodliwych substancji wydzielają aerozole. Decyzja o zastąpieniu papierosów takimi urządzeniami może być początkiem naszej drogi w kierunku całkowitej rezygnacji z nałogu – bo co prawda podtrzymują one nałóg, ale mogą ograniczać jego szkodliwość dzięki temu, że wydzielają znacznie mniej szkodliwych chemikaliów i w mniejszych stężeniach niż papierosy. Przede wszystkim: nie wytwarzają dymu, ale aerozole. Co w nich jest? W dymie z palonego papierosa unosi się około 6 tysięcy chemikaliów, podczas gdy w podgrzewaczu tytoniu IQOS – pierwszym, który pojawił się w Polsce – jest ich około 530. Podobne zawartości chemikaliów występują w aerozolach z niektórych przebadanych już e-papierosów na płyny. Wniosek jest prosty: choć nie pomagają one rzucać nałogu, to pomagają ograniczać jego szkodliwość:

Dostępne dane medyczne wskazują, że u osób przechodzących z palenia papierosów na przebadane klinicznie systemy podgrzewania tytoniu następuje znaczna redukcja narażenia na substancje szkodliwe i potencjalnie szkodliwe. Głównym powodem redukcji jest brak procesów spalania tytoniu, w trakcie którego dochodzi do formowania największej liczby takich związków w wysokich stężeniach. Znajduje to odzwierciedlenie w istotnych zmianach wartości markerów ryzyka klinicznego, zmierzających w tym samym kierunku co u palaczy, którzy całkowicie rzucili palenie, choć pozostają one u nich oczywiście wyraźnie gorsze. Dlatego warto mieć na uwadze, że systemy podgrzewania tytoniu nie są produktami nieszkodliwymi ani bezpiecznymi i w żadnej mierze nie powinny z nich korzystać osoby niepalące. Aktualne dane wskazują natomiast, że palacze, którzy całkowicie zrezygnują z papierosów na rzecz tych urządzeń, mogą zmniejszyć ryzyko szkód wyrządzonych dalszym paleniem mówił prof. Roman Sosnowski w rozmowie z portalem medycznym Termedia.pl

Z badania przeprowadzonego przez CBOS na zlecenie Biura ds. Substancji Chemicznych z końca ubiegłego roku wynika, że 9 na 10 palaczy w Polsce, którzy korzystali z podgrzewaczy tytoniu po to, żeby przestać palić papierosy odniosło sukces i już nie wróciło do nałogu. E-papierosy natomiast pomogły zerwać z tradycyjnymi papierosami 2 na 10 palaczom w Polsce.

Jednak należy pamiętać, że najlepszą decyzją dla palacza byłaby całkowita rezygnacja z nałogu, bez używania jakichkolwiek alternatyw. Pomimo że urządzenia bezdymne zawierają o wiele mniej trujących substancji, to i tak nie są całkowicie obojętne dla naszego zdrowia.

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.