Pogoda za oknem w ostatnich tygodniach była delikatnie mówiąc niezbyt letnia, miała jednak swoje plusy – duża wilgoć i wysoka temperatura, równa się dużo grzybów… przynajmniej w teorii.
We wtorek ludzie tłumnie ruszyli w lasy, zaraz po pracy. Ostródzianin Jakub pojechał po godz. 13:00 i zebrał całkiem pokaźne ilości borowików, choć duża ich część była robaczywa. Jednak ciekawsze jest to, co zauważył wracając z lasu.
Chodząc po lesie nie zauważyłem jakiegoś wielkiego ruchu w lesie. Natomiast wracając około godz. 16:00, widoczna była tęsknota za grzybami u ludzi. Na trasie pomiędzy Ostródą a Łuktą, każdy leśny parking był zastawiony, samochody stały też na skrajach i poboczach.
– opowiada.
Jako dowód, że grzyby są, dostaliśmy kilka zdjęć od czytelnika Mirka. Widać na nich bardzo dorodne prawdziwki, jeden z nich ma aż 24 centymetry długości kapelusza. Mirosław był na grzybach również we wtorek, napisał, że zbierał w okolicach Ostródy. Nie zdradził jednak, gdzie dokładnie.
A jak Wasze zbiory? Podzielcie zdjęciami w komentarzach na Facebooku (klik), jeśli macie ochotę.




