ALTERNATYWNE SPOJRZENIE NA TERAPIE NOWOTWOROWE

Jesteśmy przyzwyczajeni do tradycyjnego patrzenia na terapie nowotworowe do tego stopnia, że większości z nas nie przyjdzie nawet do głowy fakt, że istnieje coś innego oprócz chemioterapii, radioterapii czy chirurgii. Okazuje się jednak, że już od wielu lat istnieją inne metody i to o wiele bardziej skuteczne, jak również pozbawione strasznych skutków ubocznych towarzyszących wyżej wymienionym.

Tytułem, wstępu przedstawię tylko pokrótce niektóre z nich. Może w następnych artykułach uda się dopisać to, na co dziś zabraknie nam czasu. Postaram się też unikać zawiłego żargonu medycznego mając nadzieję, że w ten sposób niniejszy tekst będzie bardziej czytelny i nie uśpi ani nie zanudzi nikogo już po kilku słowach.

Duża ilość osób słyszała już o stosowaniu witaminy C w różnych formach jako środka leczącego czy też nazywając sprawy bardziej poprawnie politycznie, wspomagającego leczenie nowotworów. Okazuje się jednak, że nie jest to jedyny środek, ba nawet wielu lekarzy zachęca do terapii składających się z wielu substancji w celu zwiększenia efektywności. Niemałym szokiem dla mnie było odkrycie, że już w roku 1998 Gilloteaux i jego współpracownicy odkryli nowa formę uśmiercania komórki. Liczne badania i obserwacje doprowadziły do nowego spojrzenia na terapie nowotworowe. Okazuje się bowiem, że dogmat , zgodnie z którym jednym sposobem uśmiercenia komórki nowotworowej jest doprowadzenie jej do apoptozy , nie jest wcale prawdziwy. Ponad to, uśmiercanie komórek rakowych może odbywać się przy stosowaniu określonych dawek dwóch witamin: C i K3, które działając synergicznie zatruwają zmutowane komórki rakowe,  pozostawiając jednocześnie zdrowe nietknięte. Hipotezę tą potwierdził także James M. Jamison z Południowowschodniego Uniwersytetu w Ohio, College of Medicine w Rootstown.
Leczenie polega na założeniu, iż komórki rakowe są podatne na stres oksydacyjny, który jest falą niszczących chemicznych reakcji , polegających na zabieraniu elektronów molekułom w komórkach. Okazuje się, że witamina C, która sama jest silnym przeciwutleniaczem, staje się utleniaczem jeżeli styka się z małymi nawet ilościami syntetycznej formy witaminy K3. Obie te witaminy działając razem, doprowadzają do niszczenia komórek rakowych z niezwykła wręcz skutecznością. Generują enzymy, które działają jak biochemiczne nożyce tnąc komórki na kawałeczki. Oprócz znanej już apoptozy, wyróżniono inny termin, który określany jest mianem onkozy –  śmierci komórki rakowej przez proces puchnięcia. Co ciekawe w piśmiennictwie możemy znaleźć pierwsze zapiski na ten temat już w roku 1910.
To co dla nas wydaje się być najbardziej istotne to fakt, że synergiczne działanie witaminy C oraz K3 okazuje się być niezwykle skuteczne w walce z nowotworem. Oczywiście nie jest to takie proste jakby się na pierwszy rzut oka wydawało, ponieważ jak zwykle musimy tu zastosować odpowiednie dawki w odpowiednich częstotliwościach. Dla lekarzy zajmujących się tematem leczenia nowotworów nie stanowi to już takiego wielkiego problemu.
Oprócz powyższej kombinacji, stosuje się również wyciąg z grzyba Maitake, który posiada silne właściwości cytotoksyczne. Szczególnie frakcja D posiadająca bioaktywny proteoglucan, którego działanie wydaje się być jeszcze bardziej potęgowane przez witaminę C.
Działanie tych dwóch substancji zostało zbadane przez Alexandra B, Fishmana Al, Eshghi M, et al. Naukowcy zaobserwowali , że polaczenie witaminy C i frakcji D grzyba Maitake staje się niezwykle zabójcze dla komórek rakowych (szczególnie w odniesieniu do RCC; renal cell carcinoma). Mechanizm cytotoksyczny opiera się na wywołaniu silnego stresu oksydacyjnego.

Co ciekawe, taka forma leczenie nie jest bardzo kosztowna. Podobnie jak inne terapie, w których także używa się witaminy C.

Kończąc, nie mogę powstrzymać się od refleksji na temat organizacji takich jak angielska Cancer Research, która jakoś ani słowem nie wspomina o dokonaniach i badaniach, które pokrótce przedstawiłem powyżej. Ciekawym jest istota istnienia takich organizacji, które z natury swojego powołania powinny dążyć do szukania i publikowania tego co „nowe” w kwestii leczenia nowotworów a nie ograniczania się do ślepego promowania tradycyjnych metod! Dziwny jest ten nasz świat, w którym organizacje odpowiedzialne za poszukiwanie nowych metod i rozwój trwonią pieniądze podatników nie robiąc kompletnie nic ze statutowych swoich powinności.

Pozdrawiam
Adam Przygoda

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.