Dzisiaj rano po godzinie 7:00 ostródzki funkcjonariusz wracający ze służby ul. Grunwaldzką zauważył niecodzienną rzecz. W pobliżu ronda zauważył samotnie idącego malutkiego chłopczyka ze smoczkiem w buzi. Zatrzymał się przy dziecku i zaczął rozglądać się za jego opiekunami, jednak nikt po dziecko się nie zgłaszał, zabrał je do pobliskiej komendy. W tym czasie inni funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania opiekunów malucha, kim są jego rodzice i gdzie mieszkają. Wezwany na miejsce lekarz określił stan dziecka jako dobry.
W międzyczasie udało się ustalić adres matki dziecka. Gdy policjanci weszli do mieszkania kobieta właśnie planowała zadzwonić na numer alarmowy, by powiadomić o zaginięciu synka.
Powiedziała, że zdążyła sprawdzić klatki schodowe, pobliskie podwórko, jednak nigdzie chłopca nie było. Prawdopodobnie, kiedy kobieta była w domu, a jej ojciec poszedł do sklepu, 3-latek wyszedł za nim i ruszył w stronę miasta. Kobieta odetchnęła z ulgą, gdy dowiedziała się, że synek cały i zdrowy czeka na nią pod opieką policjantów.
Na szczęście dzięki szybkiej reakcji funkcjonariusza wszystko skończyło się szczęśliwie.
KPP Ostróda/red
dziwne że dopiero policjanci na tego bezdąca zwrócili uwagę. Przecież o tej porze na tej ulicy jest pełno ludzi idących do pracy………..