W środę, przed godziną 11, służby otrzymały bardzo niepokojące wezwanie. Dyspozytor poinformował o tonącej kobiecie w rejonie miejscowości Wynki, gmina Łukta.
Zdarzenie miało miejsce na jeziorze Łoby, które przepływa przez wieś. Straż pożarna jechała bardzo szybko na miejsce, wiedząc, że w takich sytuacjach liczy się każda sekunda.
Jaka była ich ulga po wjechaniu na plażę. Zastali tam kobietę oraz grupę osób na brzegu. Świadkowie tego zdarzenia nie zawiedli. Nie zawahali się ani chwili. Zareagowali błyskawicznie, a pulsująca w ich organizmach adrenalina tylko przyspieszyła tempo działania.
Popłynęli w stronę tonącej kobiety i wyciągnęli ją z wody. Ta sytuacja pokazała, że społeczeństwo nadal posiada instynkt samozachowawczy ukierunkowany w dobrą stronę. Życie kobiety zostało uratowane, ponieważ nikt na lądzie nie kalkulował.
Z drugiej strony – zawsze lepiej iść nad wodę z kimś, ponieważ nigdy nie wiemy, czy podczas pływania nasz organizm nie odmówi posłuszeństwa i nie zaskoczy nas jakimś skurczem.
Piękna historia z dobrym finałem. Niestety, nie wszystkie niebezpieczne sytuacje nad wodą tak się kończą.

