Pakowanie karpi do ciasnego basenu i sprzedawanie ich w foliowych jednorazówkach bez wody to przestępstwo. Znęcać się nad rybą może i sprzedawca, i kupujący.
Obie strony mogą być pociągnięte do odpowiedzialności karnej – ostrzega prawniczka Karolina Kuszlewicz, autorka bloga „W imieniu zwierząt i przyrody – głosem adwokata„. Potencjalna kara? Grzywna, dwa lata więzienia, a do tego gigantyczne odszkodowanie na rzecz ochrony zwierząt.
Stłoczone ryby w małych basenach. Często poobijane, okaleczone. Bez wody lub z jej śladową ilością. Najczęściej bez jakiegokolwiek miejsca do pływania. Tak często wygląda biznes karpiowy.
Co roku klienci niektórych sklepów i targów alarmują, że ryby są przechowywane w tragicznych warunkach. Najczęściej reakcje kończą się na zrobieniu zdjęć i wysłaniu ich do mediów lub wrzuceniu na portale społecznościowe.
Karolina Kuszlewicz w rozmowie z money.pl przekonuje, że to błąd. W efekcie od lat obowiązująca w Polsce ustawa o ochronie zwierząt jest martwa. Gdy widzimy cierpiące zwierzęta, powinniśmy dzwonić po policję.
źródło: Money.pl


