ADAM LULEK FEDOROWICZ Z HITANO – OSTRÓDA TO TAKIE KOCHANE MIASTO

Już dziś o godzinie 20.00 w ostródzkim Amfiteatrze wystąpi z zespołem Hitano Adam Lulek Fedorowicz, który założył grupę w 1984 roku w Olsztynie. Hitano to jeden z nielicznych zespołów w Polsce grający tradycyjną muzykę romską zawsze na żywo.Po koncercie, który odbył się w ostródzkim amfiteatrze w zeszłym roku, 2 sierpnia, zaprosiliśmy do rozmowy właśnie A. Lulka Fedorowicza. Z okazji dzisiejszego występu postanowiliśmy tę rozmowę przypomnieć.

Ostróda News – Gratuluję świetnego koncertu. Jakie wrażenia po?

DSCN00521_wmAdam Lulek Fedorowicz – Ja tutaj w Ostródzie czuję się jak w domu. Naprawdę  to sympatyczna sprawa. Zawsze proszę, by jak najwięcej ludzi przyszło do nas i nas poznawało. Poznawali ludzi i naszą kulturę. Dziś było ich niewielu. Jednak jeżeli ktoś nie był na koncercie, niech żałuje, że nie mógł zobaczyć, co możemy ludziom przekazać – dobrą energię. Przyjeżdżając na takie koncerty możemy dać innym odrobinę szczęścia.

– Czy to dla was nie problem, gdy musicie występować przed garstką ludzi?

– Nigdy nie patrzymy na to w ten sposób. Dla nas ważnych jest choćby paru widzów, to, że ktoś nas szczerze słucha. Istotną sprawą, jest to że istnieją miłośnicy romskiej muzyki. Zawsze bardzo się cieszymy, czy to będzie 10-ciu, czy 20-stu widzów. W Ostródzie próbujemy to rozkręcić. Widzimy, że przyjeżdżają zespoły, kabarety… Ostródy nie opuszczamy. Jedziemy do Olsztyna, ale Ostróda w nas zostaje. To takie kochane miasto, dla którego warto śpiewać, tańczyć i grać. Chcemy, by coś się działo tu w Ostródzie. W przyszłym roku, jeśli zdrowie pozwoli, także będziemy grać i mamy nadzieję, że przyjdzie więcej widzów.

– Dziś występował z Wami artysta naśladujący Elvisa Presleya…

– Nasz kolega, który śpiewał utwory Presley’ a, musiał skorzystać z podkładu muzycznego. Nie było możliwości, by całość mu akompaniować. Tylko jego głos był na żywo. Jednak w przyszłości planujemy, aby zagrać całkowicie na żywo z wszystkimi naszymi gośćmi, z którymi będziemy występować. Presley to inna muzyka, my też pewnie byśmy to zagrali, ale trzeba by wcześniej poćwiczyć.

– Skąd pomysł, by przy muzyce romskiej wystąpił Elvis Presley?

– Chcieliśmy się pochwalić. Niewielu wie, że Elvis Presley miał korzenie romskie, jego maDSCN5568_wmma  była z Romów rosyjskich. Cieszy nas to, że tak sławny artysta pochodzi z Romów. I to chcemy ludziom przekazać. Nie tylko zresztą Presley, ale np. Sting też jest z Romów irlandzkich. Nie wiem, czy każdy o tym wie. Chaplin też miał korzenie romskie, także Yul Brynner z filmu „Siedmiu Wspaniałych”. Wielu artystów, których znamy, ma korzenie romskie dlatego chcieliśmy połączyć Presley ’a z nami, było to zamierzenie celowe. Estetyka muzyczna jest inna , ale korzenie te same. Edyta Górniak też gra inną muzykę, a jest Romką po ojcu. My właściwie też nie gramy już takiej typowo romskiej muzyki, ale z harmonią jest to utrzymane w takim stylu romskim. Tak jak powiedziałem, staramy się przekazywać dobrą energię.

– Jak krótko by Pan scharakteryzował romską muzykę?

–  Powiem tyle, że jest prawdziwa. Nie jest oszukana, np. w studiu można wiele rzeczy zrobić. Sam nagrywam czasami w studiu, próbuję różnych projektów i wiem, że stanąć tu na scenie i zrobić prawdziwą muzykę to jest ta prawdziwa dusza. Ja zawsze radzę muzykom, żeby grali na żywo, bo teraz tego się unika. Przyszła jakaś taka moda, że wszystko z podkładu, gdzieś w studiu, a boją się grać na żywo. Nie chcę tego oceniać – zostawię to bez komentarza.

– Czyli można powiedDSCN5566_wmzieć, że to muzyka z duszą.

– Romska muzyka, jeżeli jest przekazywana na żywo, to pochodzi z duszy, z dobrą energią, to wpływa na publikę. Ja myślę, że jeśli będziemy tak dalej robić, to w końcu kiedyś ta muzyka się przebije.  To jest muzyka prawdziwa, nie oszukana. Tyle mogę powiedzieć bez żadnej „ściemy”. To jest to, co gramy na scenie, beż żadnych dodatkowych efektów.

– Czy istnieje szansa, żeby ta muzyka przebiła się tu w Ostródzie? Mieszka tu sporo Romów.

– Mam nadzieję, że uda nam się przekonać ostródzian. My jesteśmy cierpliwym narodem i staramy  się przybliżyć naszą kulturę. Lubię, gdy jest ruch. Sprawia mi to wielką przyjemność. Modlę się do Boga, żeby ludzi było więcej. Jest jednak jakiś problem. Dlaczego Ciechocinek się może bawić, Mrągowo się bawi, a ma większy amfiteatr? Wczoraj na naszym koncercie był prawie pełny.  Ostróda jest kurortem, który ma ładne hotele, jeziora. Tylko organizacyjnie trzeba to wszystko ogarnąć. A my chcemy tutaj grać i promować naszą muzykę.

– W takim razie tego życzymy. Umawiamy się za rok na kolejną rozmowę, miejmy nadzieję o tym, dlaczego tak dużo ludzi przyszło na festiwal gypsy.

Rozmawiał: Łukasz Matuszka

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.