ŁUKASZ „DŁUGI” PRZYBOROWSKI Z „ENEJ” – MUZYKA ZAWSZE BYŁA PASJĄ

Nie tak dawno w ostródzkim amfiteatrze gościliśmy zespół Enej. Po koncercie udało nam się porozmawiać z Łukaszem „Długim” Przyborowskim – trębaczem zespołu.

Ostróda News – Jak to się stało, że jesteś członkiem zespołu Enej?

Łukasz „Długi” Przyborowski – Z chłopakami z zespołu znam się od bardzo, bardzo dawna. Gdy byliśmy bardzo mali razem chodziliśmy do szkoły muzycznej w Olsztynie. Ta znajomość po latach przerodziła się we wspólne granie. Oni szukali trębacza, a ja lubiłem ich muzykę. I tak to się zaczęło.

– Dlaczego wybrałeś trąbkę?

– To była fascynacja z dzieciństwa. Zawsze chciałem grać na instrumencie dętym. Wcześniej grałem na fortepianie, jednak to nie było to. Szukałem innej fascynacji. Kiedyś trafiłem na koncert orkiestry dętej w Iławie. Tam zobaczyłem trębacza. Stwierdziłem wtedy, że chcę grać właśnie na trąbce. Do dziś towarzyszy mi ten instrument i jestem nim zafascynowany.

– Czym jest dla Ciebie muzyka?

– Muzyka zawsze była pasją. To jest podstawa, bez której nie robiłbym tego co robię. Jest sposobem na życie, pracą. Ciągle pracujemy, jeździmy na koncerty, nie ma nas kilka dni w domach. Gdy wracamy musimy robić próby i się doskonalić. Muzyka to coś, czym jestem cały czas pochłonięty.

– Skąd pomysł naIMG_8103 nazwę „Enej”?

– Enej to bohater książki „Eneida” Iwana Kotlarewskiego. Jest to ukraińska transkrypcja „Eneidy” Wergiliusza.  Enej – główny bohater to wesoły kozak, który szuka swojego miejsca, podróżuje do domu. Stąd pomysł, żeby tak nazwać zespół.

– Dlaczego wybraliście taki rodzaj muzyki?

– Część z nas ma korzenie ukraińskie i od małego jest wychowywana po części w dwóch kulturach – polskiej i ukraińskiej. Na Ukrainie folklor jest bardzo popularny, u nas nie do końca przywiązuje się do niego uwagę. Ukraińcy częściej do niego sięgają – stąd też pomysł, by folklor stał się podstawą tego czym się zajmujemy.

– Rok 2002 to początek zespołu, ale dopiero program Must Be The Music was wypromował. To był przełom?

– Rzeczywiście program Must Be The Music był przełomem. Mieliśmy okazję brać udział w czymś, w czym startowało ponad dziesięć tysięcy ludzi. Dzięki głosom publiczności wygraliśmy ten program. Dzięki programowi trafiliśmy do większej ilości ludzi. Każdy mógł nas posłuchać i sprawdzić czy mu się to podoba czy nie.

– Jesteście twórcami wielu hitów. Która z waszych piosenek jest dla Ciebie najbliższa?

– Ciężko powiedzieć. My te piosenki znamy, przegraliśmy je tyle razy i na tyle sposobów, że ciężko wybrać tę jedyną. Wszystkie budzą w nas ogromne emocje. To tak jakby zapytać matkę, które dziecko bardziej kocha?

– Wasz koncert odbywał się podczas Euro 2016. Ze względu na mecz Polska – Portugalia przesunęliście koncert na wcześniejszą godzinę. Każdy z Was kibicuje?

– Tak. Jesteśmy wielkimi fanami piłki nożnej. Zawsze między próbą a koncertem staramy się znaleźć jakieś miejsce do grania. Gramy na orlikach, korzystamy z tego, że w każdej miejscowości jest takie boisko. A co do kibicowania to zawsze wspieramy Polską reprezentacje.

– Komu kibicowaliście podczas meczu Polska- Ukraina?

– W tym meczu rozkładaliśmy naszą sympatie po równo.

– Plany na przyszłość? Kiedy następna płyta?IMG_8049

– Na razie skupiamy się na koncertowaniu. Gramy koncerty w całej Polsce. Staramy się zrobić wszystko, by dotrzeć do jak największej ilości osób. Jesteśmy półtorej roku po wydaniu płyty, materiał jest dość świeży, więc staramy się go ogrywać.  Mamy kilka pomysłów na nowe kawałki, ale staramy się z tym nie zdradzać. Chcemy ciężko popracować nad czymś fajnym i wejść z pełną mocą z nową płytą.

– Kolejny raz gracie w Ostródzie. Jak wam się podoba to miasto?

Ostróda jest fantastyczna. Jesteśmy z Olsztyna więc mamy dosyć blisko. Ja jestem zafascynowany tym jak Ostróda się rozwija. To jest miasto, które powinno być przykładem dla innych miast w rejonie,  bo rozwija się fantastycznie.

Rozmawiał: Krzysztof Ciesielczyk

 

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.