Od ponad 50 lat w samym centrum Ostródy znajduje się rezerwat przyrody. Jest to najdłuższy rezerwat ichtiologiczny w Polsce. Mógłby być atrakcją turystyczną miasta. Ale nie jest. Bo nikt o niego nie dba. Nie ma tu nawet tablic informacyjnych, a dno i brzegi rzeki usłane są śmieciami.
Na dnie rzeki oraz na jej brzegach zalegają różnego rodzaju odpady
Rezerwat „Rzeka Drwęca” ustanowiony został rozporządzeniem Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego z dn. 27 lipca 1961 roku. Został on utworzony w celu ochrony środowiska wodnego i żyjących w nim ryb. Jest to najdłuższy rezerwat ichtiologiczny w Polsce. Ochronie podlega środowisko wodne i bytujące w nim ryby: pstrąg, łosoś szlachetny, troć, certa, minóg rzeczny i inne. Obszar chroniony obejmuje rzekę Drwęcę i Jezioro Drwęckie oraz linię brzegową o szerokości pięciu metrów. Ekosystem rzeki stwarza dogodne warunki do występowania licznych gatunków ptactwa wodno-błotnego. Szczególnie na terenie rezerwatu obowiązuje m.in. zakaz zanieczyszczania wody oraz linii brzegowej. Niestety, zakazów tych nikt nie przestrzega. Nie ma tu żadnych tablic informacyjnych, z których można by się dowiedzieć, że rzeka jest prawnie chroniona.
Efekt jest taki, że na dnie rzeki oraz na jej brzegach, na odcinku od mostu na ulicy Drwęckiej do jeziora Drwęckiego, zalegają różnego rodzaju odpady. Dno Drwęcy zanieczyszczone jest przez gruz, cegły, butelki, puszki i inne przedmioty. Ze śmietnika na Placu Tysiąclecia wysypują się śmieci, które zanieczyszczają brzeg rzeki. Gdyby tego było mało, to niezagospodarowane tereny wzdłuż Drwęcy są ulubionym miejscem amatorów trunków. Na brzegach zalegają też więc puste puszki i butelki. Widać, że służby komunalne nie zajmują się tym miejscem. Betonowe umocnienia brzegów, wykonane jeszcze w latach 30-stych ubiegłego wieku, grożą kalectwem lub wpadnięciem do wody. Nie taki powinien być wizerunek rezerwatu przyrody. A mógłby być to jeden z najpiękniejszych zakątków Ostródy.
wg
a czy Drwęco była chociaż raz czyszczona od 1961 roku….nikt o to nie dbał,a teraz płacz nad wizerunkiem rezerwatu….
Rezerwat, jak i wiele innych rzeczy potraktowany bardzo po „ostródzku” – gdy włodarze widzą w czymś zysk, lub coś jest na widoku czy do wglądu przez osoby zewnętrzne, to wtedy się interesują i interweniują, ale gdy sprawę można zamieść po cichu pod dywan – czemu nie! Z rezerwatem to typowy przykład mentalności naszych władz.
Z mostu na ulicy Puławskiego widać na dnie rzeki płyty betonowe ,kamieni, betonowe kwietniki.Przy NETTO WIDAĆ KUPĘ ŚMIECI Z firmy obok pawilonu BHP KUPA ŚMIECI AŻ ŻAL PATRZEĆ.