Kilka tygodni temu o sprawie błędu urzędnika ze Starostwa Powiatowego w Ostródzie pisały chyba wszystkie redakcje w Polsce. Starostwo wystąpiło z wnioskiem do prokuratury o wszczęcie procedury odszkodowawczej a elbląska prokuratura skierowała teraz do sądu pozew o zapłatę ponad 45 tys. zł za podjęcie decyzji niezgodnej z prawem.
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy urzędniczego błędu, na skutek którego właściciel działki uzyskał pozwolenie na budowę domu zbyt blisko ściany lasu. Zaawansowaną budowę zauważył leśniczy. Prace przerwano ale właściciel nieruchomości poniósł już znaczne koszty.
Decyzję o pozwoleniu na budowę unieważnił wojewoda warmińsko-mazurski. Z tego powodu inwestor, który musiał przerwać prace, wytoczył Starostwu Ostródzkiemu sprawę o zwrot poniesionych szkód. Sąd przyznał mu rację i zgodnie z wyceną przygotowaną przez biegłego nakazał Powiatowi Ostródzkiemu zapłatę ponad 95 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami, czyli ok. 135 tys.
Starostwo wystąpiło więc do prokuratury z wnioskiem o wszczęcie procedury odszkodowawczej w stosunku do swojego pracownika. Powiat poniósł bowiem szkodę finansową na skutek zatwierdzenia projektu budowlanego i udzielenia inwestorowi pozwolenia na budowę domu jednorodzinnego. Decyzja ta była niezgodna z prawem.
Prokuratura po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego uznała, że naruszenie prawa w tej sprawie było rażące, a winę za to ponosi konkretny urzędnik. Ponieważ działał nieumyślnie to w ocenie prokuratury, powinien zapłacić dwunastokrotność swojego miesięcznego wynagrodzenia czyli ponad 45 tys. zł. Gdyby udowodniono mu winę umyślną, wówczas urzędnik musiałby zapłacić pełną kwotę wypłaconą inwestorowi przez starostwo.
Pozew złożony przez Prokuraturę z Elbląga przeciwko urzędnikowi z Ostródy jest jednym z pierwszych przypadków zastosowania przepisów Ustawy o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych w Polsce.
