Wraca problem ze źle działającymi szlabanami na przejeździe kolejowym w Lubajnach. Jak się okazuje – to bardzo niebezpieczne miejsce. Już 5 stycznia pisaliśmy o incydencie, jaki wydarzył się w tym miejscu.

Jeden z przejeżdżających tam samochodów z powodu zacinających się szlabanów zaklinował się pomiędzy nimi.
Utworzył się wówczas zator. Sznur aut ciągnął się z dwóch stron, od krajowej ”szesnastki” i Ostródy. Uwięzionemu kierowcy pomogła osoba stojąca w korku, która podniosła szlaban do góry i uwolniła zaklinowane autu. Według świadków zdarzenia sytuacja poważnie zagrażała życiu ludzi, gdyż pociąg przejechał 30 sekund po uwolnieniu pechowca.
Niedawno życie i zdrowie ludzkie po raz kolejny zostało narażone właśnie na przejeździe kolejowym w Lubajnach. Tym razem przejeżdżający w tym miejscu kierowca zatrzymał się przed zamkniętymi szlabanami. Pomimo tego, że nie przejechał żaden pociąg szlabany po kilku minutach podniosły się same do góry. Samochody stojące na przejeździe ruszyły więc. Jeden z kierujących tuż przed wjechaniem na tory sprawdził, czy nic nie nadjeżdża. Dzięki swojej ostrożności uniknął on tragedii, bo właśnie w tym momencie zobaczył zbliżający się pociąg, chociaż szlabany pozostały otwarte. Tak samo byli zdumieni inni ludzie. Szlabany zaczęły się zamykać dopiero w momencie kiedy połowa pociągu przejechała przez przejazd.
Tym razem wszystko skończyło się szczęśliwie. Coś jednak zawiodło i tylko czyjś zdrowy rozsądek zapobiegł nieszczęściu.
Ostrzegamy. Uważajmy na przejazdach kolejowym na których są szlabany. Pomimo tego, że nie ma tam znaku stop, zawsze warto zatrzymać się i sprawdzić, czy nic nie nadjeżdża. A w Lubajnach ostrożność jest obowiązkowa!