Stowarzyszenie Kociarnia w Ostródzie znalazło się w najtrudniejszym momencie swojej działalności. Jak przyznają wolontariusze, organizacja „tonie” i bez pomocy ludzi dobrej woli nie ma szans dalej funkcjonować. Brakuje pieniędzy na podstawowe potrzeby: karmę, żwirek, leczenie i opłaty za rachunki.
Pod opieką kociarni znajduje się obecnie ponad dwadzieścia kotów – wszystkie porzucone, chore lub skrzywdzone przez los. Dzięki pracy wolontariuszy odzyskały zdrowie i poczucie bezpieczeństwa, ale ich utrzymanie pochłania ogromne środki. Dlatego 19 sierpnia na profilu stowarzyszenia pojawił się dramatyczny apel o pomoc.
Na wezwanie odpowiedzieli mieszkańcy – do kociarni zaczęły spływać pierwsze dary, karma i środki na opłaty. Gesty wsparcia przyniosły chwilę wytchnienia i dały wolontariuszom odrobinę nadziei, że nie zostali sami.
Mimo to sytuacja wciąż pozostaje bardzo trudna. Kociarnia aby złapać oddech i na nowo się zorganizować, musi wyadoptować większość swoich kotów. Dlatego organizacja postanowiła zaprezentować w internecie wszystkich podopiecznych, którzy są już gotowi na własne domy. Każdy z nich ma za sobą trudną historię, ale dziś są zdrowe i czekają na ludzi z wielkim sercem. TUTAJ (KLIK) post przedstawiający koty:
Wolontariusze apelują, że adopcja to najważniejsza forma pomocy. Każdy dom, który otworzy się na kota z Kociarni, to nie tylko ratunek dla tego zwierzęcia, ale także szansa dla całej organizacji na dalsze istnienie.


