Rozmowa z Katarzyną Królak, kandydatką do Sejmiku Warmińsko-Mazurskiego.
Katarzyna Królak to…
Katarzyna Królak to mieszkanka powiatu ostródzkiego. Czasami, gdy ktoś zada mi pytanie – skąd jesteś uśmiecham się i odpowiadam – z powiatu ostródzkiego – bo jak odpowiedzieć na pytanie, gdy życie prywatne dzieli się między Miłomłyn a Morąg, gdy ma się biura w Ostródzie i Morągu, gdy zarządza się Domami Kultury w Miłakowie i Miłomłynie, gdy pisało się strategię rozwoju gminom Miłomłyn, Dąbrówno i Grunwald, gdy realizowało się projekty w praktycznie każdej gminie powiatu? Nie ma innej odpowiedzi – jestem z ostródzkiego i już.
Można powiedzieć też, że Katarzyna Królak kobieta, prawniczka, przedsiębiorczyni ale tu znów mam swoje ulubione i najbardziej właściwe słowo – społecznik.
Pracowałam w samorządzie, biznesie ale najważniejsze moje doświadczenie życiowe i zawodowe to obszar pozarządowy. Pierwsza i ostatnia Rada Organizacji Pozarządowych Powiatu Ostródzkiego, Powiatowy Zespół ds. Ekonomii Społecznej, których jestem członkiem – to rady/organy – one w jakiś sposób działają motywująco i stanowią element doceniania tego, co się robi, natomiast praca z ludźmi i dla ludzi – to naprawdę to, co lubię.
Często Pani mówi „Od zawsze jestem społecznikiem”, może Pani doprecyzować?
Zaczęło się od zuchów, później było harcerstwo, następnie organizacje pozarządowe Działalność społeczna prócz tego, że dawała mi poczucie satysfakcji porządkowała moje własne życie. Wczesne dzieciństwo spędziłam w wiosce PGRowskiej, w Wenecji – trudno mi się było odnaleźć w miasteczku, do którego się przeprowadziliśmy. Czułam się człowiekiem gorszej kategorii. Po raz drugi doświadczałam tego odczucia na studiach w Toruniu. Doświadczenia te były motorem sprawczym w pisaniu i realizacji projektów dla ludzi z mniejszych miejscowości ukierunkowanych na budowanie wiary w siebie i swoje własne możliwości. Jeśli człowiek w siebie wierzy – nieważne, gdzie będzie mieszkał, będzie czuł się pewnie w każdym otoczeniu. Budowanie wiary w siebie powinniśmy rozpoczynać od wczesnego dzieciństwa – stąd tak aktualne są słowa Janusza Korczaka – Mów dziecku, że jest mądre, dobre i potrafi – proste słowa a jak ważne.
Drugi obszar, który jest ogromnie ważny w mojej działalności społecznej – to relacje: w rodzinie i środowisku lokalnym
Wiem, jak ważne są zdrowe relacje między ludźmi a relacje są wtedy, gdy je budujemy – nie chodzi tylko o środowisko rodzinne ale również o środowisko, w którym żyjemy. Nie znamy naszych sąsiadów, to skąd mamy wiedzieć, czy nie trzeba im pomóc, szczególnie, gdy są to osoby samotne i starsze. Nie mając umiejętności do nawiązywania relacji w środowisku sami się wykluczamy z aktywności. To nie tak, że na siłę musimy swój wolny czas spędzać z sąsiadami ale dobrze ich znać i wiedzieć, że my pomożemy im a oni nam w razie potrzeby. Służą temu domy sąsiedzkie, kluby seniorów i kluby rodziny, zajęcia w świetlicach osiedlowych, czy na wsiach integrujące społeczność lokalną – tym się w dużej mierze zajmuje.
Dlaczego Sejmik?
Sejmik to taki mniejszy sejm – na skalę województwa. Ma kolosalne znaczenie dla rozwoju regionu ze względu na obszary, którymi się zajmuje, tj. między innymi drogi wojewódzkie, szpitale wojewódzkie, lotnisko, zabytki, edukacja wyższa, sport, aktywizacja zawodowa bezrobotnych, środki unijne w ramach Regionalnego Programu, rozwój obszarów wiejskich i inne. Dla mnie najważniejsze działania są związane z kulturą i wsparciem organizacji pozarządowych naszego regionu od Kół Gospodyń Wiejskich po duże organizacje, które prowadzą działalność gospodarczą. Skuteczne wdrażanie środków unijnych jest ogromnie ważne dla naszego regionu. W tej dziedzinie jestem specjalistą z dwudziestoletnim stażem, tak więc Sejmik dlatego, że jestem fachowcem z sercem po stronie ludzi. Wiem, że bez otwartego, mądrego i silnego społeczeństwa jakakolwiek inwestycja infrastrukturalna jest niekompletna.
Najważniejsze w życiu Katarzyny Królak?
Rodzina – moi rodzice, brat, siostra, moje dzieci – Oni są fundamentem mojego życia.
Hobby Katarzyny Królak?
Pszczoły – zawsze wiedziałam, że kiedyś będę miała pszczoły ale miałam je w bardziej dalekim niż bliskim planie. Tak się złożyło, że rok temu dostałam dwie rodziny, z których dość szybko zrobiły się trzy rodziny. Tak więc wolny czas w okresie wiosenno – jesiennym bardzo często spędzam z rodzinami pszczelimi. Lubię obserwować życie pszczół, one mają wszystko bardzo dobrze poukładane.
Materiał sponsorowany KKW Koalicja Obywatelska.


