UPOWA(RZ)NIONY PARKOMETR W OSTRÓDZKIEJ GALERII. „WARTOĆ” PRZECZYTAĆ!

Wiemy już, że wielu cudzoziemców uważa język polski za trudny do opanowania.

Szczególny kłopot mają Chińczycy piszący instrukcje do swoich produktów (ale tym zajmiemy się kiedy indziej). Powoli przyzwyczajamy się do tego, że wiele osób, zwłaszcza młodych, ma spore problemy z zawiłościami języka ojczystego i właściwą pisownią wyrazów. Można to dostrzec chociażby w ich wypowiedziach na facebooku. Co gorsza, nie tylko nie zwracają uwagę na pisownię często banalnych wyrazów, ale w ogóle używanie poprawnej polszczyzny nie jest dla nich istotne.

dscn9678_wmOstatnio zauważyliśmy trzecią grupę nie dającą sobie rady z polską gramatyką, stylistyką i ortografią. A są to… maszyny. Za przedstawiciela tych ostatnich posłuży nam parkometr, umieszczony na parkingu podziemnym pod ostródzką Galerią Mazurską, mieszczącą się przy ul. Jana Pawła II. Znany jest on między innymi z tego, że został zajęty przez… komornika. Ale nie tego dotyczy nasz wywód.

Otóż udaliśmy się do galerii w jeden z przedświątecznych dni, by kupić coś na zbliżające się święta Bożego Narodzenia.

Aby po skończonych zakupach móc wyjechać z parkingu, należy udać się z pobranym przy wjeździe specjalnym biletem do parkometru i w nim uiścić należność za postój. Najpierw zostanie nam określona „wartoć” transakcji i „należnoić”, jaka powinna zostać dokonana. Nie zwracając specjalnej uwagi na braki językowe wykonujemy operację zapłaty. Gdy już ją skończymy, wrzucimy odpowiednią monetę (bo banknotów kasa nie przyjmuje), ukaże się nam ekran z napisem:

„Bilet upowarzniony do wyjazdu, zeskanuj czytniku wyjazdowym. Dziekuje do widzenia.”

Tym razem trochę tego za dużo i nie wytrzymaliśmy. Stylistyka tego zdania woła o pomstę do nieba, jednak od razu w oczy rzuca się obrzydliwy ortograf. Upowarzniony. Na początku myśleliśmy, że mamy przywidzenia, ale nie.  Otóż, droga maszyno przyjmująca pieniądze za postój w Galerii Mazurskiej, drogi parkometrze, nie „upowarzniony”, a UPOWAŻNIONY! Tak jak nie piszemy „warzny”, tylko WAŻNY! Nie dziekuje tylko dziękuję!

I druga sprawa – stylistyka. Ucieszyliśmy się, że bilet parkingowy jest upoważniony do wyjazdu, ale trochę się zaczęliśmy martwić o nas i nasz samochód. Bo z tego, że bilet jest upoważniony nie wynika jeszcze, że takie same dscn96842_wmprawa posiadamy i my. Na szczęście udało nam się porozmawiać z osobami mającymi doświadczenie w wyjeżdżaniu z galerii. Uspokoiły nas one i powiedziały, że my też możemy wyjechać razem z naszym biletem, a do tego możemy nawet wziąć ze sobą samochód. Co za ulga!

Nie będziemy się już pastwić nad kolejną częścią zdania, czyli „zeskanuj czytniku wyjazdowym”. Rozumiemy, że po prostu zjadło literę „w”. Takie rzeczy zdarzają się nawet u nas w redakcji.

Aby zakończyć ten trochę zbyt długi wywód na temat jednego zdania, proponujemy droga maszyno szybki kurs języka polskiego. Na początek pomożemy właściwie sformułować zdanie ukazujące się na monitorze. Otóż mogłoby ono brzmieć: „Bilet upoważniający do wyjazdu. Bilet zeskanuj w czytniku wyjazdowym. Dziękuję, do widzenia”. Zmiany niewielkie, a robią różnicę.

A więc życzymy Ci parkometrze, szybkich postępów w nauce języka polskiego. Chyba, że, co nieśmiało nam przyszło do głowy, za tekstem wyświetlanym przez maszynę stoi jednak człowiek, a my podejrzewamy niewinne urządzenie? Jeśli tak by było, to obawiamy się, że niestety na naukę jest już za późno…

*tekst w dużej części był już publikowany blisko 2 lata temu. Jako, że nic się nie zmieniło, nie mogliśmy się powstrzymać…

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.