Zawsze jest miło widzieć gesty pamięci wobec powstańców warszawskich. Jest to grupa ludzi, która poszła w bój, którego nie dało się wygrać i podczas którego szanse na przeżycie były iluzoryczne.
Zrobili to, uderzyli w machinę wojenną niemieckiej III Rzeszy przede wszystkim by poczuć ostatni wdech powietrza wolności. Wielu z nich wiedziało, że są sami i żaden ”sojusznik” ani polski rząd na uchodźstwie im nie pomoże, pomimo iż sojusz aliancki dał ”zielone światło” sugerując wsparcie. Z perspektywy geopolityki zostali wykorzystani, a Warszawa w ramach niemieckiej kary została obrócona w perzynę co przyniosło kolejne tysiące ofiar. Niemniej bohaterowie nie zawsze są zwycięscy. Powstańcy poświęcili ostatnie co mieli – swoje życia – w imię wolności i stali się legendami. Pokazali że człowiek totalnie przygwożdżony do kajdan beznadziei nie trzyma się już kurczowo życia dlatego ocenianie ”Powstania” z perspektywy wygrzanego fotela w ciepłym pokoju może być czasami pochopne.
Samorządy z różnych względów starają się pamiętać o uczestnikach powstania, którym udało się przeżyć. W minionym tygodniu odwiedzono Panią Irenę Lewandowską-Wójcik w jej domu i złożono jej życzenia.
Pani Irena była sanitariuszką przy szpitalu polowym III komp. Stefana Krasińskiego „Kacpra” u dr. Jerzego Kuczamera ps. „Stefan”. Zajmowała się m.in. przerzutem żywności oraz pomocą sanitarną. Wizytę z prezentami i życzeniami naszej bohaterce złożyła Sekretarz Miasta Elżbieta Socha. Wyjątkowej Jubilatce życzymy wszystkiego dobrego, dużo zdrowia i kochających ludzi wokół.
źródło: Miasto Ostróda