Czyżby powtarzała się sytuacja z roku 2013, gdzie azjatycka biedronka „atakowała” Polskę?
Cztery lata temu można było zaobserwować plagę biedronkowatych, ale nie tych, które znamy na co dzień. Czarne, żółte lub pomarańczowe biedronki różnią się wyglądem od dobrze nam znanych „bożych krówek”.
Jesienią biedronki szukają miejsc do przezimowania. Bardzo często wykorzystują do tego szczeliny w oknach i otwory w budynkach. Biedronka azjatycka ma kilka charakterystycznych cech: może mieć najróżniejszy kolor i różną ilość kropek, kropki czasem się zlewają ze sobą, mogę nie mieć żadnej kropki, ma rude i brązowe głaszczki wargowe (potocznie nazywane czułkami), jest silnie wypukła, na jej przedpleczu czarna barwa na jasnym tle układa się w kształt literki „M”.
Biedronka pozostawia żółte ślady, które są trudne do usunięcia. W sytuacjach zagrożenia wydziela żółte kropelki hemolimfy, które mogą wywoływać reakcję alergiczną, zapalenie spojówek, pokrzywkę a nawet astmę. Ugryzienia biedronki azjatyckiej są czerwone i swędzące. Na skórze, po ugryzieniu biedronki azjatyckiej pozostają ślady.
Red.