STARSZA PANI W KRYZYSIE SPRZEDAJE OZDOBY

Dziś nasza czytelniczka Kamila zwróciła nam uwagę na wzruszającą sytuację człowieka w naszym mieście.

Pod francuskim marketem przy ul. Grunwaldzkiej zjawia się starsza pani o lasce, babinka taka, i z dość dużą desperacją próbuje sprzedawać wykonane przez siebie ozdoby z wełny. Dziś stała w deszczu i zapytała czytelniczkę, czy nie kupi ręcznie robionego aniołka. Kamila zakupiła jednego. Okazało się, że jest to bardzo ładny wyrób. A te 25 zł zdają się znaczyć bardzo dużo dla tej pani.

Pojechaliśmy na miejsce około godz. 12:00, ale starszej pani już nie było, zapewne przez nieustające opady deszczu. Pomyśleliśmy sobie, że damy Wam znać o tej kobiecie, ponieważ mimo iż jest w kryzysie niedostatku i zdrowotnym, to nie siedzi z założonymi rękami, próbując zarobić te parę złotych na podstawowe potrzeby.

Na zdjęciu aniołek. Kiedy ją zobaczycie, może warto byłoby wspomóc. Tym bardziej, że ta pani zna się na rękodziele – handluje też m.in. serwetkami. Tak sobie myślimy, że mogą to być wyjątkowe rzeczy, ponieważ nie zeszły z żadnej taśmy produkcyjnej, a z kunsztem wykonuje je człowiek w kryzysie. Mogłyby się sprawdzić, jako taki symboliczny prezent dla kogoś bliskiego.

Dodaj komentarz

*

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.