#WCZORAJ GRALI – CZĘŚĆ 4

Za nami trzeci dzień piłkarskiego szaleństwa. W końcu doczekaliśmy się premiery VAR (Video Assistant Referee). Ruszyła grupa ŚMIERCI(Argentyna, Chorwacja, Nigeria, Islandia). W tej grupie dostaliśmy też Polski wątek za sprawą Szymona Marciniaka i jego ekipy.

Zmagania rozpoczął mecz Francja vs Australia. Ależ miałem smaka na te meczycho, w końcu Francuzów stawiałem w roli faworytów do mistrzostwa. Po tym co zobaczyłem w pierwszej połowie poczułem się zniesmaczony. Liczyłem na Crème Brulee, a dostałem Vieux Boulogne(francuski ser uznawany za najbardziej śmierdzący na świecie). Być może nadal rozpamiętuję Portugalię z Hiszpanią? Co jak co, ten mecz wyglądał jak antyfutbol. Widowisko ciekawym uczynił sędzia, w 55 minucie meczu dokonując historycznego użycia VAR-u. Efektem tego był rzut karny dla tych, no, żabojadów, co mnie zawiedli swoją grą jak nikt inny! Tak przy okazji, do tej historii swoje 5 groszy dołożył jeden z Kangurów, dostając pierwszą żółtą kartkę po videoweryfikacji na Mistrzostwach. Nie minęło 5 minut… nawet 5 minut i rzut karny w drugą stronę. Drogi Samuelu Umtiti, wiem, że lato, że ciepło, ale to nie jest SIATKÓWKA PLAŻOWA!!! Podsumowaniem tego meczu, niech będzie bramka dająca wygraną Kogutów. Pogba sobie kopnął piłkę tak z niczego, a ta po nodze Australijskiego obrońcy wpadła za kołnierz bramkarza, odbijając się od poprzeczki, spadła kilka centymetrów za linią.
Od co, to nie nasza rodzima Ekstraklasa, a FIFA World Cup…

Francja 2:1 Australia

(A. Griezmann 58′[K],M. Jedinak 62′[K],Paul Pogba 80′)

Wyobraźcie sobie taką sytuację: olimpiada wiedzy ogólnej, na przeciw siebie dwie drużyny.
W jednej z nich wybitni uczeni, kilku magistrów i najtęższy mózg świata. W drugiej kilku licealistów, paru niedzielnych fanów programów pseudonaukowych i garstka studentów.
Kto Waszym zdaniem wygra te zawody? Przecież to takie oczywiste: PADNIE REMIS!
Mamy coś takiego w swojej naturze, że lubimy dopingować słabszym. Bardziej niż o litość nad losem tych skazanych na porażkę, chodzi nam o to, żeby tym silnym, po prostu podwinęła się noga(typowe polskie myślenie). Ja akurat w tym przypadku kibicowałem Wikingom za wygraną nad Anglikami podczas Euro; mają mój dożywotni szacun!
Pierwszy, historyczny występ Islandczyków na MŚ i to przeciw Messiemu, i paczce.
Piękna sprawa, ludzie w tym 300 tysięcznym narodzie brali wolne z pracy, odwoływali śluby, itp. Tak samo urlop wziął jeden z islandzkich piłkarzy, który na co dzień składa jakieś kartony, czy coś tam innego, pracując w magazynie. Prowadzi ich trener, który jest dentystą, do tego tak roztrzepanym, że lecąc do Rosji… Zapomniał paszportu(heheszki). Chyba rozumiecie do czego zmierzam? Islandia, to takie San Marino na ultra porządnych sterydach.
Spotkanie te prowadził nasz Szymek Marciniak i jego ekipa. Mecz był trudny do sędziowania, dlatego ogromny szacun dla niego, że był tak pewny swoich decyzji(pal licho tę kontrowersję z Pavonem). Gdy na tablicy wyników widniało 1:1, Argentyna dostała rzut karny, do piłki podszedł Leo Messi i… I jego strzał z jedenastki obronił bramkarz grający w jakimś anonimowym duńskim klubie. Wartość rynkowa Halldórssona według Transfermarkt, to bagatela 350 tys. €(teraz to się zmieni). Taki Leo spokojnie by mógł sobie dla fanu go kupować co tydzień. Widzicie? Pieniądze nie grają! Grają: ambicje, charaktery i wiara w sukces. Jak to nazwać inaczej? Przecież po straconym golu, potrzebowali raptem czterech minut do wyrównania. Cała ta drużyna, to historia jak z jakiegoś filmu, ponoć nawet jakiś nakręcono. Podobno, też po meczu do Leo zadzwonił Ronaldo, a rozmowa przebiegała tak:

CR7- Halo, Messi?
LM10- Co?
CR7- PUDŁO!!!
LM10- (…)
CR7-Hahahaha!!!

Argentyna 1:1 Islandia

(Sergio Aguero 19′, Alfred Finnbogason 23′)

Zacznijmy od kilku statystyk:
Peru: Posiadanie piłki 54%, Strzały 17, Strzały celne 6, Rzuty karne 1
Dania: Posiadanie piłki 46%, Strzały 10, Strzały celne 3, Rzuty karne 0

Gdyby ktoś mi pokazał takie statystyki to zapytałbym „ile?”. Ile wygrało Peru?
Teraz wiem, że wygrali tyle co obowiązkowy kurs strzelecki dla swoich napastników.
Peruwiańczycy wrócili po 36 latach na Piłkarskie Salony. Było widać głód gry, zacięcie. Duńczycy nie byli tą samą drużyną która spuściła nam tęgi… No sami wiecie jak to bolało.
Pochwalić trzeba bramkarza Kaspra Schmeichela- zastąpiłeś chłopie ojca, świetne interwencje. Ale co tutaj się dziwić? Ma Polskie korzenie, a Polska bramkarzami stoi!
Gol który padł w tym meczu, to w sumie nic specjalnego, zwyczajna akcja z kontry, jakich wiele na boiskach. Bohaterem jest ktoś inny, Christian Cueva. Duże imprezy sportowe mają to do siebie, że zawsze musi być jakaś super atrakcja. Na meczu otwarcia użyto piłki, która była w kosmosie(Rosyjski astronauta zabrał piłkę na pokład Sojuz MS-07). Wyżej wymieniony „bohater” przy strzale, a raczej próbie strzału z rzutu karnego, postanowił, że miejsce piłki jest… W kosmosie. Widać, że chłopakowi za inspirację posłużyła jedenastka Beckchama z 2004 roku w meczu z Portugalią.

Peru 0:1 Dania

(Yussuf Poulsen 59′)

Chorwacja, Nigeria… Tutaj warto w sumie odnotować, że mecz się odbył, a Chorwaci zajmują pierwsze miejsce w grupie „śmierci”. Europa ograła Afrykę, znowu rzut karny(w tym dniu już czwarty). Chociaż… No tak, padł drugi gol samobójczy tego turnieju. To tyle o tym jakże emocjonującym spektaklu. Miejmy nadzieję, że Senegalczycy wezmą przykład od kolegów z Czarnego Lądu, bo wiecie, w końcu to są sprawy Polskie.

Chorwacja 2:0 Nigeria

(og. Oghenekaro Etebo 32′, Luka Modrić  71′[K])

Damian Łusiak

Dodaj komentarz

*

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.