NARODOWY DZIEŃ PAMIĘCI ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH

Żołnierze, którzy do końca wierzyli i walczyli o prawdziwą wolność, niezłomni. Wyklęci przez władze Polski Ludowej, bestialsko mordowani, ale pamięć o nich przeżyła. 1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Dzień ten wybrano nieprzypadkowo. 1 marca 1951 roku w więzieniu mokotowskim komuniści strzałem w tył głowy zamordowali przywódców IV Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość – Łukasza Cieplińskiego i jego współpracowników. Tworzyli oni ostatnie kierownictwo ostatniej ogólnopolskiej konspiracji, kontynuującej od 1945 roku dzieło AK.
Żołnierze Wyklęci byli żołnierzami polskiego powojennego podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego, którzy stawiali opór sowietyzacji Polski i podporządkowaniu jej ZSRR. Walcząc z siłami nowego agresora, musieli zmierzyć się z ogromną, wymierzoną w nich propagandą Polski Ludowej, która nazywała ich „bandami reakcyjnego podziemia”. Z kolei osoby działające w antykomunistycznych organizacjach i oddziałach zbrojnych, które znalazły się w kartotekach aparatu bezpieczeństwa, określono mianem „wrogów ludu”. Mobilizacja i walka Żołnierzy Wyklętych była pierwszym odruchem samoobrony społeczeństwa polskiego przeciwko sowieckiej agresji i narzuconym siłą władzom komunistycznym, ale też przykładem najliczniejszej antykomunistycznej konspiracji zbrojnej w skali europejskiej, obejmującej teren całej Polski, w tym także utracone na rzecz Związku Sowieckiego Kresy Wschodnie II RP.
Żołnierze z 42 Batalionu Lekkiej Piechoty upamiętnili Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Nowym Mieście Lubawskim oraz Lidzbarku. W niedziele zapłonęły znicze na grobach Marcjana Sarnowskiego ps. „Cichy” oraz Jana Godzińskiego ps. „Cygan” w Nowym Mieście. Żołnierze odwiedzili również miejsce spoczynku dowódcy kompanii ROAK ppor Stanisław Balla, jego podkomendny Franciszek Wypych ps. „Wilk” dowódcy pierwszego plutonu oraz ich żołnierzy. Znicze zapalono również na grobie Kazimierza Komoszyńskiego ps. „Kajtek” ostatniego z oddziału, który w 2017 roku odszedł na wieczną wartę. Znaczącym punktem było odwiedzenie kaplicy we Wlewsku. Kaplica należąca onegdaj do rodziny Adrzeja Różyckiego ps. „Zjawa” jest swoistym miejscem pamięci. Na jednej ze ścian wisi tablica ufundowana przez dowódcę drugiego plutonu oddziału Ruchu Oporu AK Stanisława Balli „Sowy”.

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.