TYLKO REMIS W EŁKU. MKS-SOKÓŁ 1:1

W pierwszym meczu rundy wiosennej Sokół zremisował w Ełk z miejscowym MKSem 1-1.

Sobotnie spotkanie, ze względu na nieprzygotowanie płyty głównej, rozegrane zostało na boisku ze sztuczną murawą. Gospodarze przystąpili do tego meczu w podstawowym zestawieniu, natomiast trener Sokoła z powodu kontuzji nie mógł skorzystać z usług Łukasza Buczkowskiego, Adriana Bieńkowskiego Pawła Ewertowskiego i Krystiana Słowickiego. Szkoleniowiec ostródzian dokonał kilku zaskakujących ruchów kadrowych, bowiem poza osiemnastką znalazł się Kamil Kotkowski, a w wyjściowej jedenastce pojawili się m.in. Igor Michalski i Kamil Smyt.

Pierwszą groźną okazję strzelecką stworzyli sobie gospodarze. Już w 3 minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Michał Świderski, a piłka przeleciał tuż nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Macieja Bąbla. 6 minut później niebezpiecznie zrobiło się w polu karnym MKSu, ale strzał Kamila Maternika wypiąstkował Adam Radzikowski a dobitka Huberta Otręba przeleciała nad poprzeczką. W kolejnej akcji na strzał z 22 metrów zdecydował się Marcin Kajca, ale świetną interwencją popisał się bramkarz gospodarzy. Tuż przed końcem pierwszej części spotkania z 17 metrów strzelał Hubert Mularczyk, lecz na posterunku był bramkarz Sokoła.

Początek drugiej części to głównie walka w środku pola, a pierwsza sytuacja strzelecka została stworzona przez Sokół w 65 minucie. Michał Jankowski dośrodkował w kierunku wprowadzonego w drugiej połowie Patryka Rosolińskiego, a ze strzałem popularnego „Rosołka” poradził sobie Adam Radzikowski. 2 minuty później po podaniu Rosolińskiego na uderzenie z 20 metrów zdecydował się Adrian Korzeniewski, ale piłka przeleciała obok słupka. Gdy wydawało się, że Sokół wykorzysta w końcu swoją przewagę i wyjdzie na prowadzenie, dość niespodziewanie bramkę zdobyli gospodarze. W 68 minucie strata w środku pola Marcina Kajcy, zawodnicy MKSu wyszli 3 na 1 i Michał Twardowski w sytuacji sam na sam z Maciejem Bąblem otwiera wynik spotkania. Dosłownie 120 sekund później ełczanie mogli podwyższyć swoje prowadzenie. Ponownie po naszej stracie wyszli z kontrą, ale tym razem uderzenie z 16 metrów obronił Maciej Bąbel. W 72 minucie Sokół doprowadził do wyrównania. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Marcina Kajcy i piłka po strzale Huberta Otręby odbija się od Wojciecha Kuriaty i wpada do siatki. Na 10 minut przed końcem spotkania w zamieszaniu w polu karnym gospodarzy bliski szczęścia był Kamil Maternik, ale jego strzał zablokował obrońca MKSu. Tuż przed końcem meczu obie drużyny stworzyły sobie po jednej groźnej okazji. Najpierw strzał jednego z gospodarzy przeleciał obok słupka, a chwilę później po centrze z rzutu rożnego Michała Jankowskiego z głowy uderzał Adrian Pluta, lecz kapitalną paradą popisał się Adam Radzikowski. W doliczonym czasie gry Sokół zdecydowanie przycisnął, a gospodarze widząc taki obrót spraw zaczęli dość niespodziewanie grać na czas. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i obie drużyny podzieliły się punktami.

MKS Ełk – Sokół Ostróda 1-1 (0-0)

Twardowski 68’ – Otręba 72’.

MKS: Radzikowski- Molski, Sobolewski, Kuriata, Berezowskyi – Mularczyk (84′ Ejza), Jagłowski, Łapiński, Świderski (66′ Romachów), Kalinowski (66′ Famulak) – Twardowski (84′ Woźniak).

Sokół: Bąbel – Kuciński, Pluta, Maternik, Korzeniewski – Jankowski, Kajca (83′ Paczkowski), Otręba, Michalski (46′ Rosoliński), Smyt (74′ Mlonek) – Gajewski.

Żółte kartki: Molski Ejza (MKS)– Michalski, Jankowski, Rosoliński (Sokół).

Arbiter główny: Piotr Rzucidło (Mazowieckie Kolegium Sędziowskie).

Wkrótce na naszej stronie skrót spotkania oraz pomeczowa wypowiedź trenera Sokoła Sławomira Majaka.

Kolejne spotkanie Sokół rozegra już w sobotę 17 marca. Tym razem w Ostródzie podejmować będziemy rezerwy mistrza Polski Legii Warszawa. Początek tego meczu o godz. 18:00. Już teraz zapraszamy wszystkich kibiców na to spotkanie.

relacja pochodzi z serwisu sokolostroda.com

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.