#WCZORAJ GRALI

W końcu doczekaliśmy się najwspanialszych piłkarskich Świąt Globu.
Oczywiście mowa jest o Mundialu, który tym razem zagościł do Rosji.

Od samego rana chłonąłem tę atmosferę wzmożonych wyczekiwań.
Co chwilę ktoś znajomy zadawał jakieś pytanie: to o wynik, to o typy, grupy, zawodników.
Wszędzie w mediach tylko MŚ2018, wszędzie informacje o Mistrzostwach.
Moją niecierpliwość napiętnowała także (40 MINUTOWA!!!) obsuwa konferencji Polaków!
Na szczęście humor poprawili mi inni wyczekujący medialnej średniawki, wpisując w komentarzach „cam2”, licząc, że po tej złotej formule ich oczom ukaże się video.
Nadmiar i przesyt; głównie nieważnych kaczek dziennikarskich i głupkowatych postów odświętnych ekspertów, którzy zjedli zęby na taktyce oglądając średnio 10 meczy w roku.
Przez chwilę bałem się, że po otworzeniu lodówki wypadnie mi z niej Telstar (oficjalna piłka meczowa FIFA World Cup 2018).

Wybiła 16:00, czas relatywnie przyspieszył i nim się połapałem, minęła połowa ceremonii otwarcia. Jak wiecie (albo nie wiecie?) Rosja, to głównie stan umysłu; no tak zwykło u nas mówić. Taki w miarę znany piosenkarz, może nie z twarzy, może i nie z nazwiska, ale muzykę pewnie większość kojarzy. Ponoć wykonał ponad programowo ostatni utwór „Rock DJ”. Tutaj zaczęło się show godne naszego obrazu Rosjan i Rosji!
W trakcie wykonywania wyżej wymienionego utworu, Robbie Williams, spojrzał w kamerę, zaśpiewał: „if you think I did this for free” i pokazał najserdeczniejszy gest Świata.

Po całej tej akcji z tańcami i śpiewamy stadion w Łużnikach zamienił się w Koloseum.
Na mównicę wyszedł On: Wladimir Wladimirowicz P. wygłosić swoje płomienne przemówienie i rozpocząć Igrzyska! Nie zabrakło populizmów o sporcie, pokoju i wszystkim innym, co mogłaby powiedzieć miss po zdobyciu tytułu, co żeby tylko pokazać, że nie jest tępą ślicznotką i zależy jej na… Wtórował mu Łysy z UEFA(teraz z FIFA, ale wybaczcie, to taki sentyment). Ceremonia dobiegła końca! Czas na pierwszy gwizdek!

Humorystycznie można było powiedzieć, że zmierzą się Gaz z Ropą.
W rzeczywistości zmierzyły się dwie najniżej sklasyfikowane drużyny tej imprezy.
W rankingu FIFA, Arabia Saudyjska(67 miejsce) znajduję się poniżej np. takich potęg piłkarskich jak Republika Zielonego Przylądka(65 miejsce), czy Algieria(66 miejsce).
Rosja zajmuje zaszczytne miejsce nr 70, ale tutaj to zrozumiałe. Nie grali przecież w eliminacjach, więc nie punktowali.

Przyjezdni z Zatoki Perskiej widocznie byli osłabieni Ramadanem, tworzyli półprzytomne tło dla inteligentnej, lecz nieporywającej gry Sbornej.
Tutaj w sumie można by było zakończyć opis tych wydarzeń, gdyż co przykro przyznać, to mecz otwarcia nic nie urywał, a na pewno nie urwał „siedzenia” i ciężko było o emocje.
Ach, jakby człowiek obejrzał sobie taką Termalikę z Górnikiem…
Bo nie oszukujmy się, mecz poziomem przypominał Najlepszą Ligę Świata.
Dobrze, dobrze, bramki naprawdę były piękne, a szczególnie na wyróżnienie zasługuje gol Dienisa Czeryszewa na 4:0. Piękne przyłożenie z zewniaka, a bramkarz bez szans.
Z drugiej jednak strony, Saudowie byli maksymalnie bierni i mierni. Zero pressingu, zero agresji, doskoku, pomysłu na grę, totalnie zero, tak jak zero zdobyczy bramkowych.
Drodzy Arabowie, już współczuję tego co zrobi Wam Urugwaj.
Suárez i Cavani już się nie mogą doczekać walki o tytuł króla strzelców…

Do zapamiętania pozostaje najwyższy wynik w historii Mundialowych meczy otwarcia (5:0!). Reszta niestety do zapomnienia. Na szczęście od teraz powinno być lepiej, a ilość strzelonych bramek niech będzie dobrym prognostykiem na ofensywny turniej.

 

Rosja 5:0 Arabia Saudyjska

(Jurji Gaziński 12′, Dienis Czeryszew 43′, 90+1′, Artiom Dziuba 71′, Aleksandr Gołowin 90+4′).

 

Damian Łusiak

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.