#WCZORAJ GRALI – CZĘŚĆ 9

Mamy za sobą tydzień Mundialu i póki co najlepszymi piłkarzami są Own Goal, Penalty Kick, oraz Monsieur(czyt. Mesje ) VAR. Cieszy to, że nadal nie widzieliśmy bezbramkowego wyniku i jak tak dalej pójdzie, to będziemy świadkami największej ilości goli w historii World Cup. Kto jest fanem futbolu, Barcelony, czy Messiego, ten wczoraj niecierpliwie czekał na punkt kulminacyjny tego dnia turniejowego- przyznam, że było warto!

Dzień zaczęliśmy od piłkarskich szachów, chociaż na początku mogliśmy liczyć na przebojowość i polot w wykonaniu Duńczyków, szczególnie widząc gola zdobytego przez Eriksena. Gra zamiast porywać co raz bardziej usypiała… Momentami co raz śmielej skakały Kangury, ale to kolega z Danii podał im pomocną dłoń- dokładnie to zagrał ręką w polu karnym. Yussuf, nie chcę nic mówić, ale drugi mecz, drugi karny. Jeden z nielicznych czarnoskórych piłkarzy w reprezentacji okazuje się być jej czarnym talizmanem. Od co, czarny humor, nic osobistego. Po prostu od typa, który wygląda jak Ronaldinho dla ubogich, oczekuje się więcej. Tak więc rozumiecie, to był moment dla wybitnych piłkarzy których wymieniłem na wstępie dzisiejszego tekstu. STOP! To wszystko co powyżej, to nadal nic. Bohaterami tego spotkania są bez wątpienia Christian Eriksen, oraz trener Duńczyków: Åge Hareide, będąc szczegółowym, to ich pomeczowe wypowiedzi. Zacytujmy: Hareide- „Przez VAR futbol traci nieco uroku”, Eriksen- „Szczerze mówiąc, to dość denerwujące. Grasz w piłkę od tylu lat, a jednak sędzia zyskali takie narzędzia, że już nic nie jest takie samo”. Rozumiem! Czyli gdyby nie system poprawiający zasady Fair Play w piłce nożnej, to byłoby lepiej! Czekam na to, gdy VAR wpłynie na Waszą korzyść… Może wtedy zamiast hipokryzji, po prostu odmówicie wykonania rzutu karnego? Albo po prostu zacznijcie grać i zamiast płakać, pomyślcie o tym, że powoli ucieka Wam awans z grupy… Australijczycy, zróbcie to i wyjdźcie z Francuzami, wy chociaż się staracie.

Dania 1:1 Australia

(Christian Eriksen 7′, Mile Jedinak 38′[K])

Jesteście Bystrzakami, więc wiem, że zdążyliście zauważyć, że w lewym górnym rogu Waszych odbiorników, jest taki fajny pasek z wynikiem i na tym pasku znajdują się też skrócone nazwy klubów, a w tym przypadku reprezentacji danego kraju(podpowiem, że po lewej podają gospodarza). Skoro wprowadzenie mamy za sobą… FRAPER(Francja, Peru)- od razu skojarzyło mi się z „frapujący”. Serio, wybaczyłem już Żabojadom pierwszy słaby występ i naprawdę uznałem te spotkanie za interesujące. Tym razem pokazali się z lepszej strony, dało się ich oglądać, ale na wyróżnienie zasługuje tylko jeden piłkarz. Nie, nie Kylian Mbappé, najmłodszy piłkarz w historii Francji, który zdobył bramkę na MŚ. Też nie Hugo Lloris, który zachował czyste konto w swoim setnym występie w bramce Kogutów. Tytuł wędruje do Lucasa Hernándeza. Lucas, Ty IDIOTO! Końcówka meczu, korzystny wynik, prowadzisz grę, jesteś w okolicach pola karnego przeciwnika i… I kopiesz go od tak po piszczelach… Coś w tym jest, że głupi ma szczęście i ta sytuacja przeszła bez echa, a powinien dostać czerwoną kartkę. Głupi w tej sytuacji okazał się też Peruwiańczyk, który mógł odegrać komedię jak Pepe i upaść na murawę, udając agonię. No cóż, nie mi oceniać. Mecz nic nie urwał i z wypowiedzi trenera Francuzów wynika, że nie mają zamiaru nic urywać poza punktami. Ich sprawa. Szkoda łez Inków, którzy wczoraj mogli już spakować walizy- dla nich turniej się skończył.

Francja 1:0 Peru

(Kylian Mbappé 34′)

Po dwóch średnich supportach, nadszedł czas głównego widowiska i trzeba przyznać, to był istny koncert w wykonaniu Chorwatów!

Widok Leo Messiego, bądź co bądź, jednego z najwybitniejszych piłkarzy jacy stąpali po tej Ziemi, całkowicie zniszczonego psychicznie, wyglądającego jak kupa g… Dla wielu był to bardzo przykry obraz. Jest ikoną i szanuję jego sprzeciw dla zbrodni Izraela wobec Palestyńczyków, ale widząc go wczoraj ogarniętego smutkiem i bezsilnością, nie było mi wcale żal. Gość uwierzył w to, że może sobie sam wyselekcjonować kolegów do zespołu, tym kolegom razem z trenerem nakazać oddawać sobie każdą piłkę i tym sposobem zdobyć mistrzostwo świata… Jorge Sampaoli jest żartem, a nie trenerem. Gość po przegranym meczu na konferencji przeprasza Messiego, że nie udało mu się załatwić dla niego lepszego zespołu. Mauro Icardi bez powołania, Dybala na ławce, w pierwszym składzie cień Mascherano i kilku nijakich kopaczy… Brawo Sampaoli! To wina piłkarzy, że Messi nie wygra Mundialu! Mając na uwadze lokalny temperament, to chłopie, ale po bułki, to Ty do sklepu nie wyjdziesz. Tutaj nie muszę w sumie nic pisać, bo od wczoraj ta żenada została odmieniona przez wszystkie przypadki, a jej odzwierciedleniem była wściekłość obserwującego ten festiwal argentyńskiej nieudolności, Diego Maradony. Pass. Wolę pogratulować Chorwatom, bo to co wczoraj zrobili, to był pokaz pięknego futbolu. Moje piłkarskie serducho jest uradowane. Dobrze, że Zgredek imieniem Modrić zamiast skarpetki, dostał getry. Niewielu z Was wie, ale w Chorwacji aktualnie trwa gigantyczna afera z pewnym piłkarskim agentem w roli głównej i ogólnie wszystko co tam dotyczy piłki, jest jedną wielką aferą, a Luka Modrić jest jednym z bardziej znienawidzonych ludzi w kraju. Dwa mecze na Mundialu, dwa razy tytuł MVP(piłkarz meczu). Można się lepiej wkupić w serca rodaków? Ach, żeby ten Nasz Zieliński tak zrobił… Gol Luki, znowu przesuwa granicę widowiskowości i dla mnie to nowy strzał imprezy. Bramka na 0:3, to po prostu strzał mokrą szmatą, prosto w pysk „wielkości” argentyńskiej piłki. Przy okazji mówiąc „szmata”. Jeżeli zastanawialiście się kiedyś nad tym, która z grup piłkarskich jest najbardziej solidarna, to już pędzę z odpowiedzią. Bramkarze. Od czasu błędu Lorisa Kariusa w finale Ligi Mistrzów, inni bramkarze co chwilę przekazują mu swoje wsparcie, dokładając co raz to lepsze wtopy. Piękne podanie Mr. Caballero, Rebić jest Ci wdzięczny! Do gola turnieju, dołożyliśmy szmatę turnieju(tzw. wpuścić szmatę, w piłkarskim żargonie, stracić kuriozalnego gola). Możemy śmiać się z tego chorwackiego „IĆ”, ale oni potrafili KMINIĆ, STRELIĆ, DOBIĆ, a Argentyna tylko SP***IĆ…

Argentyna[messi&sampaoli] 0:3 CHORWACJA!

(Ante Rebić 53′, Luka Modrić 80′, Ivan Rakitić 90+1′)

Damian Łusiak

Dodaj komentarz

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.