Tegoroczne Polish Open 2025, to okazja do zmierzenia się z przeciwnikami z różnych stron świat, to również doskonała okazja do sprawdzenia swoich umiejętności oraz konfrontacja z różnymi stylami walki.
Zawody odbywały się w Warszawie i miały status turnieju międzynarodowego z cyklu Pucharu Świata, więc do Stolicy Polski przyjechało ponad 800 zawodników z 55 krajów! W kategoriach wagowych w których startowali nasi zawodnicy, pojawili się zawodnicy z takich państw jak: Arabia Saudyjska, Czechy, Hiszpania, Rumunia, Chorwacja, Słowenia, Ukraina, Palestyna, Norwegia, Dania, Finlandia, Łotwa i Kanada a więc śmietanka zawodników z różnych zakątków świata. W zawodach wystartowała czwórka naszych zawodników: Lena Galanek i Szymon Ostrowski w kategorii kadet oraz Wiktoria Wiechowska i Piotr Zawadzki w kategorii junior. Turniej jako pierwszy rozpoczął nasz junior Piotr Zawadzki startujący w kategorii do 51 kg, który w pierwszej walce zmierzył się z reprezentantem Ukrainy Mykola Shabanits, chociaż pierwsze punkt zdobył Piotrek i początek wyglądał naprawdę dobrze, to już końcówka rundy była zdecydowanie pod dyktando zawodnika z Ukrainy. Druga runda była znacznie lepsza w wykonaniu Piotra, jednak presja turnieju była zbyt duża a zawodnik z Ukrainy doskonale to wykorzystał. Ostatecznie walka zakończyła się wynikiem 2:0 dla zawodnika z Ukrainy.
Drugą zawodniczką, która wyszła w tym dniu do walki była Wiktoria Wiechowska walcząca w kategorii do 59 kg, która zmierzyła się z El Harche Koning Nora, reprezentującą Hiszpanię. Walka w pierwszej rundzie była bardzo wyrównana i toczyła się punk za punk, raz jedna zawodniczka zyskiwała minimalną przewagę a raz druga. Niestety na 10 sekund do końca walki, Hiszpanka prowadziła 2 pkt. i taki wynik utrzymał się do końca rundy. Druga runda toczyła się podobnie punkt za punkt i niestety w końcówce rundy również przewagę 1 pkt. zyskała Hiszpanka, która dowiozła ten wynik do końca. Bardzo szkoda tej walki, bo Wiktoria stoczyła świetną walkę z bardzo wymagającą przeciwniczką, której dzielnie stawiła czoła i pokazała, że może rywalizować z najlepszymi zawodniczkami na świecie, ale sport bywa okrutny i zawsze ktoś musi wygrać a druga osoba musi zejść z maty pokonana i tym razem padło na naszą zawodniczkę.
Po dłuższej przerwie do rywalizacji stanęli kadeci, rozpoczęła Lena Galanek, która swój pierwszy pojedynek miała z Caroline Schreiner, reprezentantką Danii. Lena wyszła do walki bardzo skoncentrowana z dużą pewnością siebie i tak też próbowała walczyć, pierwsza runda bardzo wyrównana, jednak zwycięstwo przypadło w udziale zawodniczce z Danii, druga runda zdecydowanie należała do bardziej doświadczonej Dunki i chociaż nasza zawodniczka robiła co w jej mocy, to w tym dniu nie dała rady pokonać Schreiner. Dla naszej zawodniczki z cała pewnością było to bardzo cenne międzynarodowe doświadczenie, które na pewno zaprocentuje w przyszłości.
Jako ostatni na swoją pierwszą walkę musiał długo czekać startujący w kategoria powyżej 65 kg Szymon Ostrowski, który dzięki pomyślnemu ustawieniu w drabince znalazł się od razu w półfinale, tam na naszego Szymona czekał reprezentant Czech Ondrej Horalik, który o samego początku ruszył mocno do walki, jednak na naszym ambitnym i walecznym zawodniku nie zrobiło to żadnego wrażenia, szybko odparował ataki Czecha i przeszedł do kontrataku, w niedługim czasie konsekwentnie budował przewagę nad Czechem, który nie mógł sobie poradzić ze skutecznym w tym dniu Szymonem. Nasz zawodnik zdecydowanie wygrał pierwszą rundę i do drugiej przystąpił z jeszcze większym zapałem. Runda druga to całkowita dominacja Szymona na macie, który był bardziej skuteczny, opanowany i dokładny a w końcówce zachował dużo więcej siły. Po drugiej rundzie to Szymon opuścił matę jako zwycięzca i awansował do finału. W którym na niego już czekał Wiktor Frydrychowicz, zawodnik Kadry Narodowej Kadetów, który na ostatnich Mistrzostwach Świata Kadetów w Fujairah, zajął 5 miejsce. Szymon początkowo z lekką obawą podszedł do swojego utytułowanego przeciwnika, który w tym dniu miał wyśmienitą formę i we wcześniejszej walce swojego rywala dosłownie rozjechał, nie pozwalając mu zdobyć nawet punktu! Nasz zawodnik punktował, ale jego rywal natychmiast szybko odrabiał straty i budował przewagę. Niestety pomimo bardzo dobrej walki ze strony Szymona, to bardziej utytułowany zawodnik zszedł zwycięsko z maty. Jednak to zdarzenie tylko pobudziło do działania Szymona, który od początku drugiej rundy ruszyła na przeciwnika i była to jedna z bardziej widowiskowych walk podczas turnieju kadetów, która toczyła się w dynamicznym tempie, w końcówce rundy przy stanie 4:2 dla Frydrychowicza, który poszedł na wymianę nasz zawodnik wykonał udany kontratak techniką obrotową na tułów i zdobył 4 pkt. W tym momencie skończył się czas walki i nasz zawodnik prowadził 6:4, kiedy wydawało się, że będzie 3 dodatkowa runda, która rozstrzygnie ten pojedynek. Trener Frydrychowicza podniósł kartkę i wziął challenge, sędziowie po analizie materiału video, stwierdzili, że jeszcze przed upływem czasu zawodnik Kadry Narodowej trafił Szymona w kask i przyznali mu za tą akcję 3 pkt. Ostatecznie walka zakończyła się porażką naszego zawodnika 6:7. Podczas wręczania medalu był niedosyt, sportowa złość i ciężko było cieszyć się z zajęcia 2 miejsca. Jednak kiedy emocje już trochę opadły i można było na chłodno przeanalizować walkę to trzeba przyznać, że Szymon stoczył naprawdę świetny pojedynek i w tak prestiżowym turnieju wywalczyła srebrny medal, co jest bardzo dużym osiągnięciem.
Uważam, że turniej był bardzo udany a każdy z naszych zawodników stoczył bardzo dobre walki, zobaczyli że mogą rywalizować na najwyższym światowym poziomie jak równy z równym i zyskali kolejne cenne doświadczenia na drodze do mistrzostwa. Jestem dumny ze swoich zawodników, bo pokazali wysokie umiejętności sportowe i ogromną wolę walki i wierzę, że przy takim zaangażowaniu są w stanie pokonać najlepszych na świecie – dodaje trener.

