Mamy końcówkę 2022, społeczeństwo jest w tym momencie intensywnie informowane przez media i polityków o potencjalnych brakach energii elektrycznej które mogą wystąpić zimą. Widok na powyższym zdjęciu, teraz uderza zupełnie inaczej niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Na naszą skrzynkę, jedna z czytelniczek wysłała zdjęcia pokazujące jak lampy przy niemieckim markecie (ul. Pułaskiego) świecą w dzień i według jej relacji, w nocy już nie. Całą tę sytuację okrasiła jeszcze komentarzem:
24 września godz. 16.25 parking Lidla lampy świecą w dzień, a w nocy ciemności egipskie w całym mieście.
Prawdę mówiąc nie pamiętamy już, czy teren na którym działa niemiecki market jest wydzierżawiony czy zakupiony, dlatego ciężko jest stwierdzić kto tymi lampami operuje.
Wysłaliśmy zapytanie do Urzędu Miejskiego odnośnie tej sytuacji i kwestii dzierżawy lub ewentualnie zakupu terenu przez niemieckiego handlowca.
Przy okazji, wlepiamy tutaj tabelkę (źródło: biznes.wsprost.pl) pokazującą jakie podatki płacą duże zagraniczne sieci handlowe w Polsce i to nie tylko jest tylko kwestia ekonomicznego cwaniactwa. Ich bardzo skomplikowane, międzynarodowe struktury własnościowe pozwalają bezproblemowo omijać polski system podatkowy i tym samym płacą symboliczny CIT, czasami nawet w ogóle go nie uiszczają – pełne podatki płacą w krajach, w których są zarejestrowane. Tymczasem po kieszeni cały czas dostają polscy przedsiębiorcy dla których nie ma taryfy ulgowej. Wygenerowana luka w podatku CIT, w 2021 roku wynosiła 35 miliardów złotych (!). Teraz jest zapewne jeszcze większa. Polskie (nie)rządy – ten obecny, poprzedni i jeszcze te poprzedzające – nie zrobiły absolutnie nic, by zagraniczni giganci zaczęli płacić podatki przynajmniej na poziomie polskich przedsiębiorców. W tej sytuacji pytanie nasuwa się jedno – czy to właśnie jemu służą? Wielkiemu, korporacyjnemu kapitałowi?