Policja dostała zgłoszenie mówiące że do jednego z mieszkań w Miłomłynie wtargnęło dwóch mężczyzn. Napastnicy pomimo nalegań ze strony właściciela mieszkania nie opuścili go, robiąc przy tym bałagan poprzez rozrzucanie mienia poszkodowanego.
Gdy na miejscu pojawili się zaalarmowani o całej sprawie funkcjonariusze, w mieszkaniu przebywał jeszcze młodszy z mężczyzn. 20-latek na widok policjantów zaczął uciekać. Szybko jednak został zatrzymany, podobnie jak jego ojciec. Obaj trafili do policyjnego aresztu.
W trakcie osadzania w areszcie policjanci przy starszym znaleźli woreczek z białym proszkiem. Jak się okazało, była to amfetamina. Kiedy mężczyźni wytrzeźwieli, zostali przesłuchani. Podczas przesłuchania przyznali się do winy, jednak nie potrafili wyjaśnić, dlaczego tak się zachowali, tym bardziej, że nie mieli z sąsiadem większych zatargów. Obaj żałowali tego, co zrobili, zapewniając, że nigdy więcej tam nie pójdą.
Teraz ze swojego postępowania wytłumaczą się przed sądem. Za naruszenie miru domowego grozi kara do roku pozbawienia wolności.
Starszy z mężczyzn odpowie ponadto za posiadanie narkotyków, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.