LIS LULEK – DOBRY KOLEGA MIESZKAŃCÓW ULIC SŁOWACKIEGO I SPICHRZOWEJ

Jakiś czas temu w naszych social mediach pojawiły się zdjęcia lisa przesłane nam przez panią Monikę. Pomyśleliśmy wtedy, że to po prostu ciekawy przerywnik dla czytelników w przewijaniu wiadomości. Z czasem, kiedy zdjęcia trochę powisiały, okazało się, że czytelnicy mają dużo historii do opowiedzenia o tym lisie.

Mieszkańcy ulic Spichrzowej oraz Słowackiego znają go już niemal w kontekście koleżeńskiej znajomości i opowiadają  o regularnych interakcjach z nim. Pojawiają się relacje o wskakiwaniu na kolana, podchodzeniu do ludzi i spokojnym zachowaniu. Wszystko wskazuje na to, że to wyjątkowo łagodne zwierzę, a jedna z rodzin nadała mu nawet imię Lulek.

Ciekawski lisek podchodzi do pani Moniki.

Jedni widują go niemal codziennie, inni trafili na niego przypadkiem, ale dla wielu stał się już dobrze znanym elementem okolicy. W komentarzach pojawiają się historie, które brzmią bardziej jak opis spotkań ze znajomym, a nie z dzikim zwierzęciem.

Owy lisek jest tam od już od jakiegoś czasu, jak byście nie byli uświadomieni. Obecnie powraca regularnie i stał się VIP-em – nie gryzie, wskakuje na kolana, jak się siedzi na ławce, a tuli się jak nasze domowe psiaki i koty.

– relacjonuje mieszkaniec, podpisujący się jako RoZbrykany RoZbrykani.

Pisze też o wspólnym posiłku:

Miałem zaszczyt ostatnio zjeść z nim kebsa, super się zachował.

Jednocześnie apeluje, by nie traktować lisa jak atrakcji i nie nękać go.

Do straży miejskiej trafiło nawet zgłoszenie o zwierzęciu biegającym po ul. Słowackiego.

Dzwoniłam wczoraj na straż miejską, bo biegał sobie po Słowackiego. Obawa była, że chory itd., ale okazało się, że zdrowy i tak sobie lisek się zadomowił, nie zagraża nikomu, więc niech sobie biega.

– wspomina pani Joanna.

Inni mieszkańcy zauważają, że Lulek – bo tak nazwała go jedna z rodzin – budzi żywe zainteresowanie.

To jest nasz nowy kolega, niezłą furorę zrobił wczoraj.

– dodaje pani Anita.

Z kolei pani Sandra opowiada o bardziej dynamicznej sytuacji:

13 października wskoczył na okno, odbił się o szybę i spadł. Przy ulicy Słowackiego.

Lis chciał wskoczyć chyba na parapet.

To niewątpliwie sytuacja nietypowa, ciekawa i dla wielu mieszkańców po prostu sympatyczna. Warto jednak pamiętać, że mimo całej łagodności Lulek pozostaje dzikim zwierzęciem. Dlatego rozsądnie jest zachować ostrożność, chronić dzieci oraz własne zwierzęta, a samemu lisowi pozwolić funkcjonować w jego naturalny sposób, bez nadmiernego oswajania czy ingerencji.

Dodaj komentarz

*

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.