Działki położone w najwyższym punkcie Ostródy nad poziomem morza, przy ul. Garnizonowej, jak zapewne wiecie, niegdyś należały do Polskiej Komunikacji Samochodowej, a obecnie do spółki Mobilis, której właścicielem jest izraelska firma Egged Holding Limited. To właśnie na tym wzgórzu ostródzki oddział Mobilisu miał swoją siedzibę.
Biurowiec, zajezdnia, warsztaty samochodowe, garaże, autobusy – tym wszystkim zarządzała spółka w sposób, który nie przynosił zysków. Jeszcze przed rokiem 2020 zapadła decyzja o sprzedaży majątku w drodze przetargów. Tabor autobusowy został zbyty już pięć lat temu. Inaczej potoczyły się losy nieruchomości.
Ostatnie rokowania z potencjalnymi nabywcami działek wraz z zabudowaniami miały potrwać do 31 marca 2023 roku. (Podczas poprzednich rokowań w 2022 roku minimalna cena netto wynosiła 4 235 000 zł). Wygląda jednak na to, że do dziś nie doszło do sprzedaży, ponieważ w księgach wieczystych nadal jako właściciel widnieje spółka Mobilis. Mimo to w 2023 roku zdecydowano o rozbiórce wszystkich – i tak już zniszczonych – budynków, co miało ułatwić przyszłą sprzedaż.
Co ciekawe, jak wynika z zapisów księgi wieczystej, część działek jest obciążona hipoteką w wysokości 96 750 000 zł. Wierzycielem jest spółka HSBC Continental Europe z siedzibą w Paryżu – instytucja świadcząca usługi bankowe. W dokumencie zapraszającym do rokowań znalazła się jednak informacja, że „obciążenie wpisane do KW zostanie wykreślone przed transakcją”. Trudno więc dziś jednoznacznie ocenić, jaka przyszłość czeka „wzgórze” przy Garnizonowej. Prawdopodobnie jesteśmy w trakcie jakiegoś „procesu”.
W mieście można usłyszeć plotkę, że w tym miejscu ma powstać osiedle mieszkaniowe. Nie wiemy, na jakiej podstawie ona powstała. Po pierwsze – właściciel się nie zmienił. Po drugie – budowę takiego osiedla wyklucza zagospodarowanie terenu. Działki są pod oznaczeniem PU7, a więc są to tereny produkcyjno-usługowe.
Obecnie niewiele się tutaj dzieje, odbywają się jedynie lekcje nauki jazdy prowadzone przez lokalne szkoły, a wieczorową porą ktoś urządzał sobie niezależny punkt recyklingu, poprzez odzyskiwanie metali ze zużytych opon.
Jak to miejsce wyglądało, jeszcze z budynkami? Poniżej film Tomasza Polito.





Dlaczego ziemie w Polsce, należą do kogoś z zagranicy? Czy jakieś tereny w Niemczech czy Francy należą do jakichś polskich spółek? Ziemia powinna należeć do Polski, a nie jakiś zagranicznych spółek! Można im wydzierżawiać na rok z corocznym przedłużaniem. Jak im się nie podoba, to wypad z Polski!