Niektórzy gonią za marzeniami drogą krętą i wyboistą. Z kolei dla innych to samo marzenie jest prostsze do spełnienia, co więcej owe marzenie można podarować komuś innemu. Chyba taką świadomość miał Pan Piotr Kowalik, który właśnie spełnił jedno najbardziej upragnionych życzeń wolontariuszy z ostródzkiej ”Kociarni”.
Nasz lokalny wulkan empatii czyli ”Kociarnia” już kilka miesięcy temu sygnalizowała potrzebę zakupu auta organizując przy tym zbiórkę. Niestety, chorujące koty, niedostateczna ilość rąk do pracy – ogółem trudna sytuacja zatrzymała entuzjazm. Pan Piotr zaznajomił się z ”Kociarnią” podczas adopcji jednej z kotek. Kiedy pojawił się dzisiaj w siedzibie stowarzyszenia, niesamowicie pozytywnie wszystkich zaskoczył.
Tak relacjonuje to wydarzenie ”Kociarnia”.
Pan Piotr przyjechał jakiś czas temu do Kociarni adoptować Dusię – wycofaną, lękliwą koteczkę po przejściach. Nie małą puchatą kuleczkę, na widok której każdemu miękkie serce. Wybrał Dusię, choć wiedział, że droga Dusi do zaufania człowiekowi może być długa.
(…) Dostaliśmy od Pana Piotra samochód. Uwierzycie!? Wymarzony kotowóz! Po przeglądzie i naprawach – sprawny i w bardzo dobrym stanie, razem z kompletem kół zimowych na zmianę. Dostaliśmy auto zatankowane pod sam korek.
Trudno Wam w to uwierzyć? Nam też. Pan Piotr zaskoczył nas swoją szczodrością. Choć wszelkie podziękowania w takiej sytuacji brzmią blado, Panie Piotrze, dziękujemy z całych naszych serc. Będziemy relacjonować, jak auto służy naszym kotom.
wholesome