RYJĄ, HAŁASUJĄ I NISZCZĄ UNIKALNE WĄWOZY POD OSTRÓDĄ

Dzielenie wspólnej przestrzeni przez społeczeństwo zgodnie z jej przeznaczeniem – mimo że wszyscy byśmy tego chcieli – niestety, nie zawsze jest możliwe. Często nie osiągamy tego wymarzonego stanu harmonii. Czyżby doprowadzał do tego egoizm pewnych grup, które zaspokojenie swoich potrzeb – w postaci uwolnienia adrenaliny – stawiają ponad porządkiem społecznym i przyzwoitością?

Niedobrze dzieje się na malowniczych terenach w okolicach Ostródy, w tym na unikalnych wąwozach w pobliżu Osady Cibory, które stanowią prawdziwą przyrodniczą wartość. Według relacji czytelnika, który chciał pozostać anonimowy, spustoszenie sieją tam „pseudomotórzyści”, jak nazwał tę grupę ludzi.

Wyjątkowo pięknego, październikowego dnia wybrałem się na trekking w okolice Cibor, gdzie można podziwiać leśne, polodowcowe wąwozy. Bez zdziwienia zauważyłem działalność „pseudomotórzystów” (z motocyklistami nie mają nic wspólnego) w postaci wyjeżdżonych stoków i kolein. Nieraz też słyszałem ryk maszyn. Mimo zniesmaczenia tymi występkami nie chciałem bawić się w donosiciela, ale chyba już czas, by coś z tym zrobić.

Filmowy wąwóz. W podobnej scenerii odbywał się ostatni akt Drużyny Pierścienia w reżyserii Petera Jacksona.

Nasz rozmówca zauważa wyjątkowość dewastowanych terenów, tym samym argumentując potrzebę ich ochrony. Okazuje się, że były one doceniane już przez Prusaków mieszkających tutaj przed II wojną światową i umieszczane w przewodnikach promujących region. Tereny te mają również potencjał turystyczny.

Są to miejsca unikalne na naszym lokalnym podwórku, które dostrzegli już przedwojenni mieszkańcy. Mogłyby służyć za scenerie do filmów historycznych czy fantasy. To wręcz gotowe tereny by utworzyć na nich park do wędrówek, bo ciągną się kilometrami – od Ornowa aż po Lichtajny.

– opisuje z zauważalną ekscytacją.

Piękna okolica.

Niestety, ekscytacja maleje, gdy przypomni się problem. Co z tego, że tereny te mają tyle wartości wizualnej, skoro ten piękny obraz może w jednej chwili zniweczyć przejeżdżająca horda poszukiwaczy płytkich doznań.

Hałas, który produkują, i to, jak niszczą te tereny, jest ogromny. Tabliczki „Las monitorowany”, widoczne choćby przy Ciborach, nie pomagają. Służby mają to w nosie. Mam wręcz wrażenie, że przeciętny grzybiarz narażony jest na większy ostracyzm ze strony władz niż ci, którzy przez cały rok dewastują ekosystem. W tym lesie żyją zwierzęta, które są masowo wypłaszane.

– opowiada dalej.

Bandy grasujące po okolicznych lasach, w akompaniamencie ”pierdzących” odgłosów wydobywających się z ich zabawek, są dość powszechnym zjawiskiem. Czy tak musi być?

Przecież mamy świetny tor motocrossowy przy starym autodromie, na którym na początku października odbyła się duża impreza (którą sam oglądałem z przyjemnością). Czemu ci ludzie nie jeżdżą tam? Bo fajniej poszaleć na dziko i za darmo, zamiast na profesjonalnym torze? To prymitywizm w czystej postaci. Szkoda, że te piękne tereny, które mamy tak blisko, są niszczone bez konsekwencji przez ludzi, którym brak wyobraźni.

– kończy swoją wypowiedź czytelnik.

Czytelnik wypowiedział się w trosce o wyjątkowe podostródzkie wąwozy. Wypowiedź ta stała się jednak czymś więcej, ponieważ zwraca ona uwagę na szerszy problem, a raczej plagę występującą w okolicznych lasach. Niosący się warkot stał się czymś całkiem pospolitym. Nawet spacerując leśną drogą, można natknąć się na peleton maszyn.

Panom dosiadającym swoje pojazdy warto przypomnieć, że las to niekoniecznie miejsce na zaspokajanie potrzeby uwolnienia adrenaliny. W dobie technologii i nadmiaru informacji las jest ostoją, gdzie przeciążone umysły mogą odpocząć.  W lesie, nie jest pożądanym słuchanie głośnego manifestowania motoryzacyjnego hobby.

4 komentarze

Czysta zazdrość i brak zrozumienia a jak myśliwi sypia jedzenie pod ambonę to jest dobrze i strzelają a jak pracownicy leśni zostawiają śmieci i wjeżdżają harwesterem na wycinkę całych połaci lasu to jest ok a jak pan idący z kijkiem dziabnie jaszczurkę to on za to odpowie za bezmyślne dziobanie kijkami pytam się ostatnio byłem na grzybach zebrałem dwa wiadra ale puszek i butelek po piwie myśle ze ten pan któremu to zawadza mieszka w ciborach i jest delikatnie mówiąc arcy gamoniem pseudo obronca natury

Może „Leśny skrzat” wystąpi z otwartą przyłbicą? … zamiast jeździć zamaskowanymi i że zdjętymi numerami rejestracyjnymi 😡 To, że inni nie zachowują się jak należy, nie usprawiedliwia chyba tych ekscesów w miejscach gniazdowania żurawi. A przypomnę, że żurawie w Polsce są pod ścisłą ochroną!

Sama byłam ostatnio świadkiem takich wariackich wyścigów i hałasujących pojazdów w lesie, musiałam zwiewać z drogi, by mnie nie rozjechała młoda dama😬

Może „Leśny skrzat” wystąpi z otwartą przyłbicą? … zamiast jeździć zamaskowanym i ze zdjętymi numerami rejestracyjnymi 😡 To, że inni nie zachowują się jak należy, nie usprawiedliwia chyba tych ekscesów w miejscach gniazdowania żurawi. A przypomnę, że żurawie w Polsce są pod ścisłą ochroną!

Dodaj komentarz

*

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.