Reprezentanci powiatu ostródzkiego mają za sobą kolejny piłkarski weekend, po którym można mieć mieszane uczucia. Tęcza dalej zachwyca, klub z Miłomłyna wygrał piąty mecz z rzędu. Natomiast w Ostródzie czuć spory niedosyt po remisie z Ruchem. Warmiak Łukta przegrał czwarty mecz w sezonie.
(III liga) Sokół Ostróda – Ruch Wysokie Mazowieckie 1:1
Po imponującym zwycięstwie 6:0 w Wołominie przed tygodniem pozytywne nastroje w Ostródzie zwiększyły oczekiwania. I rzeczywiście od pierwszych minut Sokół rozbudzony entuzjazmem stwarzał dobre wrażenie w pierwszej połowie, był częściej przy piłce i starał się rozmontować obronę Ruchu atakiem pozycyjnym czego dowodem były groźnie strzały Jankowskiego i Hirsza, zwłaszcza ta druga zasługuje na uwagę ponieważ zapoczątkowała ją koronkowa akcja. Można powiedzieć, że w pierwszej części gry Sokół grał w piłkę, natomiast przyjezdni skupili na przeszkadzaniu poprzez zawężanie pola gry, a kiedy rozbrzmiał gwizdek kończący pierwszą połowę kibice mogli być zadowoleni z gry Sokoła. Początek drugiej połowy był idealnym przykładem na to, jak nieprzewidywalnym sportem jest piłka nożna. W 55min goście stworzyli jedyną groźną akcję meczu. Dośrodkowanie z prawego skrzydła, piłka trafiła do Jóźwiaka, ten bez zastanowienia uderzył, piłkę ręką zatrzymał Hirsz. Sędzia wskazał na wapno, jedenastkę pewnie wykorzystał Piotr Faszczewski. Po straconym golu Sokół przystąpił do huraganowych ataków, które jednak nie przekładały się na groźne sytuacje. Koniec końców Sokół dopiął swego w 89min. Do rzutu wolnego na 17 metrze podszedł Filipek. Uderzył precyzyjnie przy prawym słupku bramki, Dobreńko sparował strzał, piłka wylądowała na nodze Kalila Smyta, a ten dopełnił formalności.
Niezadowalający wynik nie przesłania jednak pozytywów w grze Sokoła. Podopieczni Szwedy potrafią utrzymywać się przy piłce, mają swój sposób na grę. W sobotę zawiodła jedynie skuteczność. Wniosek natomiast nasuwa się jeden – nowa III liga jest znacznie trudniejsza. Tutaj nie ma łatwych meczów.
0:1 – Faszczewski (55), 1:1 – Smyt (90)
Sokół: Kotkowski, Wróblewski, Mykytyn, Pluta, Wojciechowski, Słowicki, Danilczyk (76 Gwiazda), Nowiński (63 Pączko), Jankowski, Filipek, Hirsz (76 Smyt)
Poniżej możecie Państwo zobaczyć skrót meczu zrealizowany przez oficjalną stronę Sokoła Ostróda.
Pelikan Łowicz – Huragan Morąg 1:0
Niestety kolejną porażkę zanotował Huragan Morąg. Podopieczni Czesława Żukowskiego pojechali do Łowicza odkuć się za porażkę z zeszłego tygodnia w Łodzi, kiedy to po dobrej grze w stracił bramkę w ostatniej minucie. Niemniej w Łowiczu kibice oglądali raczej nudne spotkanie, obfitujące w ‘’walkę wręcz’’. Oba zespoły nie wypracowały zbyt wielu sytuacji. Jednak to Pelikan Łowicz był drużyną skuteczniejsza i decydującą bramkę strzelił w 70 min Wojciech Wojcieszyński. Niestety czwarta ligowa porażka Huraganu stała się faktem. Zespół z Morąga znajduję się obecnie w strefie spadkowej i wszystko wskazuje na to, że do końca sezonu będzie się bił o utrzymanie w lidze.
(IV liga) Warmiak Łukta – MKS Korsze 1:2
Po sromotnej porażce z Romintą Gołdap w zeszłej kolejce, nie można było wiele wymagać od Warmiaka. Jednakże zespół z Korsz, również nie gra wybitnego sezonu co dawało nadzieję na korzystny rezultat. Warmiak grał całkiem dobrze, stwarzał zagrożenie pod bramką rywala i pomimo straconej bramki w 49 minucie udało się wyrównać w 75-tej. Niestety ostatni cios w tym meczu zadał zespół gości za sprawą Szerszenia. Widać poprawę w grze Warmiaka (zwłaszcza mając na uwadze 0-7 w Gołdapi) ale to ciągle za mało.
Bramki: Woźniak (75) – Kozłowski (49) , Szerszeń (81)
Warmiak: Kucharski, Woźniak, Berent, Dymarczyk, Zawalich, Panek, Wronka, Kierstan, Golks, Kubiński
V liga Ewingi Zalewo – Tęcza Miłomłyn 1:2
Tym razem rewelacja i lider 5-tej ligi pojechała rozegrać lokalne derby z Ewingami Zalewo. Podczas meczu dominowała napięta atmosfera, która udzielała się piłkarzom jak i kibicom. Już w 8 minucie z boiska wyleciał piłkarz Zalewa za kopnięcie Adriana Leśnickiego. Spotkanie w Zalewie było intensywne, rozgrywane w szybkim tempie. Po niezłych sytuacjach bramkowych dla Tęczy niespodziewanie bramkę zdobyli gospodarze w 9 minucie. Następnie Tęcza starała się atakować, ale żelazna dyscyplina w drużynie Ewingów nie pozwoliła jej rozwinąć skrzydeł. W drugiej połowie Tęcza kontynuowała napór, co zaowocowało strzałem z rzutu wolnego w poprzeczkę, a chwilę później po strzale Pawła Oliwy, piłka została wybita sprzed linii bramkowej. Wreszcie w 56min Mateusz Szymański zdobywa gola dla Miłomłyna. Tęcza nie odpuszczała i w kolejnych minutach bez powodzenia uderzali Jakubowski i Kraszewski. Na szczęście Tęczy, ma w składzie Daszczuka, który świetnie bije stałe fragmenty gry i swojej w kolejnej próbie pokonał z rzutu wolnego bramkarza gospodarzy. Tęcza na zwycięskiej ścieżce nadal i oby jak najdłużej.
Tęcza: Oliwa – Gołębiewski, Szostek, Leśnicki, Jakubowski, Szostek, Daszczuk, Dębski (46′ Oliwa), Kraszewski (90′ Sztramski), Szymański (90+3′ Gajdziel), Domeracki (73, Gajdziel)
Kormoran Zwierzewo – Olimpia Olsztynek 4:1 (3:0)
Ekipie ze Zwierzewa udało się pozytywnie zareagować na wysoka porażkę w Pasłęku w poprzedniej kolejce. Podopieczni Michała Maja zagrali koncertowo. Od początku meczu po jego kres byli lepszym zespołem. Strzelanie w 15min zapoczątkował Wiktor Kozicz, kiedy to dobił sparowaną przez bramkarza piłkę. Nie minęło 10 minut, a Kozicz strzelił swojego drugiego gola po pięknym strzale z dystansu. Dyskusje o ewentualnym ‘’powrocie’’ Olimpii zamknął Śnieżawski, który w 40 min strzelił na 3:0. W drugiej odsłonie Kormoran grał już na luzie i dlatego w polu karnym gości zobaczyliśmy Kamila Maliszewskiego, wpakował piłkę do bramki po strzale głowom i świetnym dośrodkowaniu Michała Maja z rzutu rożnego. Dzięki temu zwycięstwu Kormoran awansował na 10 pozycję w tabeli. Czyżby szykował się marsz ku górnym jej partiom?