W sobotni wieczór w hali przy ul. Nauczycielskiej w Grudziądzu odbyła się druga edycja Next Fight Night (NFN 2) – profesjonalnej gali sztuk walki, która przyciągnęła zawodników prezentujących solidne umiejętności z Polski i zagranicy. Wśród nich mieliśmy okazję oglądać w boju reprezentantów klubu Dragon Fighter Bynowo.
Zaczął Antek Walczak, wystąpił we wstępnej karcie i w ekspresowym stylu rozprawił się z pochodzącym z Norwegii Jørgenem Flyumem. Od pierwszych sekund walki Walczak przejął pełną kontrolę, szybko sprowadzając rywala do parteru, po czym „wsiadł” mu na plecy. Dwukrotnie próbował założyć duszenie – wówczas z wielkim trudem rywal jakoś się wybronił. Natomiast za trzecim razem dopiął swego, zmuszając przeciwnika do poddania się. Pewne zwycięstwo.

Pojedynek kolejnego ”Smoczego Wojownika”, już w karcie głównej, Dawida Podgórskiego z Mateuszem Nawackim, został rozegrany w formule K-1. W pierwszej rundzie walka była wyrównana – Nawacki ruszał agresywnie, natomiast Podgórski walczył z większym spokojem i kontrolą. Nawacki często, celowo opuszczał gardę, chcąc nadziać Dawida na kontrę – nie była to jednak skuteczna taktyka. W drugiej rundzie obaj zawodnicy wyraźnie odczuli trudy walki i wpadli w kryzys kondycyjny. Ich ciosy stały się wolniejsze i pozbawione mocy, jednak mimo to obaj zanotowali sporo celnych trafień. Runda była bardzo wyrównana i trudno było jednoznacznie wskazać, który z nich zasłużył na jej wygraną. W trzecim i ostatnim akcie, pojedynek jeszcze bardziej zwolnił. Stojący naprzeciwko siebie przeciwnicy – zarówno Dawid Podgórski, jak i Mateusz Nawacki – czuli już, że nie są w stanie zadać nokautującego uderzenia, więc starali się zaliczyć jak najwięcej trafień. Poszli na wyniszczenie, zasypując się wzajemnie gradem ciosów o niewielkiej już mocy. W końcowym etapie walki obaj panowie walczyli już siłą woli. Dawid ze zmęczenia padł na matę zaraz po końcowym gongu. O wyniku mieli zadecydować sędziowie. Zapadł werdykt negatywny dla Dawida, który jednak nie dał rady. Zrobił, na ile tego dnia pozwolił mu organizm.

Był to więc słodko-gorzki wyjazd do Grudziądza dla prospektów z Dragon Fightera. Koniec końców, jeśli się nad tym głębiej zastanowić, ważniejsze jest to, że chłopaki rozwijają się – zarówno fizycznie, jak i mentalnie – poprzez sport. Oczywiście zwycięstwa na galach też mają znaczenie, ale jeszcze istotniejsze jest to, że pracują nad sobą i nie prowadzą życia schematycznego.
Foto: NFN Grudziądz

